Crysencio Summerville rozgrywa znakomity sezon w Leeds United, ale uważnie śledzi też to, co dzieje się w Feyenoordzie Rotterdam.
- To, co robi Feyenoord, jest piękne. Oni jeszcze nic nie mają, ale wygrana z Ajaksem była bardzo ważna. To, co Arne Slot już osiągnął z tym zespołem, jest imponujące. A fakt, że Lutsharel Geertruida, z którym dorastałem na placach w Rotterdamie, zdobył zwycięskiego gola w Amsterdamie, było wspaniałe - powiedział napastnik gazecie Algemeen Dagblad.
- Jeśli wywalczą to mistrzostwo, pojawię się na świętowaniu, jeżeli zgra się to dobrze z moim terminarzem w Leeds. Są ludzie, którzy czasem pytają 'czy nie żałujesz, że nie ma cię teraz tam Rotterdamie?'. Czasami dzieje się tak, a nie inaczej. Ja wybrałem inną ścieżkę.
Summerville zdaje sobie sprawę, że jego postawa też mu nie pomagała. - Byłem uparty w tamtych czasach, czasami miałem krótki lont, ale to już zamknięty temat. Wywodzę się z dzielnicy na południu Rotterdamu. Twardy charakter. Teraz wszystko jest inne, moja mentalność jest inna.
Feyenoord sprzedał zawodnika do Leeds United. - Nie żądałem miejsca w składzie, nie chciałem absurdalnej pensji. Liczyłem głównie na większe perspektywy. W tej sytuacji podpisanie umowy nie było logiczne. A potem dochodzisz do momentu, w którym klub chce cię sprzedać. Oczywiście to nadal czasem boli. Wychowałem się w tym miejscu, grałem tam od szóstego roku życia. Może pewnego dnia zagram jeszcze na De Kuip.
Komentarze (0)