Ostatniej nocy po dramatycznym meczu z De Graafschap niemal wszyscy byli załamani. Swą złość wyładować chciał Karim El Ahmadi za kółkiem swego samochodu, kiedy przed De Kuip zdecydował się na szaleńczą jazdę. Zatrzymanie Marokańczyka miało nastąpić jeszcze przed stadionem, ale po prostu...nie zauważył ochrony i pojechał dalej.
Pomocnika udało złapać się na światłach w pobliżu De Kuip. Mógł on zostać pociągnięty do odpowiedzialności za jego zachowanie, ale skończyło się tylko na ostrzeżeniu.
[voetbalcentraal.nl]
Komentarze (0)