Karim El Ahmadi drugą część sezonu spędzi w Al-Ahli. De Kuip opuści z mieszanymi uczuciami. "Nowe przygody zawsze mają szczególne znaczenie" - zaznaczył Marokańczyk.
Pomocnik postanowił pożegnać się z Rotterdamem dzień po klęsce z De Graafschap i porozmawiać o transferze a także zobowiązaniach. Wczoraj wrócił do Holandii, by załatwić niezbędne formalności, a dziś uda się na samolot do Dubaju. "Ten tydzień jest szalony", mówi piłkarz. "Sobota to wielkie rozczarowanie po porażce 0:1, zaś dzień później byłem już w samolocie na Bliskim Wchodzie. Teraz mam zamiar bardzo szybko wszystko załatwić, gdyż Al-Ahli chce mieć mnie jak najszybciej do dyspozycji. Nie mam nawet czasu, żeby pożegnać się z pracownikami, piłkarzami i sympatykami Feyenoordu, co mnie boli."
"Piłka nożna w Dubaju ma wyższy poziom, niż się wszystkim wydaje. Nie czuję się jednak miło, że pozostawiam Feyenoord w takiej sytuacji, mam jeszcze dużo czasu, by pokazać co potrafię i pomóc wrócić mu tam, gdzie jego miejsce. Kibice z De Kuip zasługują na to. Nie ukrywam, że jednym z powodów mojej przeprowadzki jest to, że Mario Been chce sprowadzić nowego snajpera. Na pewno życzę Feyenoordowi wszystkiego najlepszego."
"Czy wrócę latem? Jedno jest pewne. Mam kontrakt jeszcze przez dwa lata i nie wiadomo co się wydarzy."
[fr-fanatic.com]
Komentarze (0)