Algieria - z Ramonem Zerrouki w wyjściowym składzie - ledwo zdobyła punkt w meczu z Burkina Faso na Pucharze Afryki. Dopiero w piątej minucie doliczonego czasu gry Baghdad Bounedjah trafił na 2-2.
Trener reprezentacji Djamel Belmadi posłał Zerroukiego do gry od samego początku, w przeciwieństwie do pierwszego meczu z Angolą. I efekty tego były pozytywne, ponieważ Algierczycy mieli przewagę na boisku i znacznie częściej oddawali strzały na bramkę (15 do 6 prób). Ale statystyki to jedno, a wynik na tablicy to drugie.
Mohamed Konaté trafił na 0-1 dla Burkina Faso tuż przed przerwą. W 51. minucie Bagdad Bounedjah doprowadził do wyrównania, ale znany z holenderskich boisk Bertrand Traoré wyprowadził swój kraj na ponowne prowadzenie. W samej końcówce na 2-2 trafił ponownie Bounedjah. Zerrouki spędził na boisku cały mecz.
Algieria po dwóch meczach grupowych ma 2 punkty w grupie D. Liderem jest Burkino Faso z 4 punktami. Angola, numer trzy w grupie, zmierzy się dziś z Mauretanią.
Komentarze (0)