Feyenoord i RB Salzburg zmagać się muszą z problemami kadrowymi. Austriacki zespół już wcześniej miał długą listę nieobecnych, a teraz dołączyli do niej również Stefan Bajcetic oraz Mads Bidstrup. Hiszpan i Duńczyk są chorzy, więc nie udadzą się do Rotterdamu.
Oprócz Bajcetica i Bidstrupa, trener Pepijn Lijnders nie może również liczyć na Amara Dedica, Fernando, Takumi Kawamurę, Bryana Oko i Moussę Yeo. Bramkarz Alexander Schlager jest zawieszony, a sytuacja Lucasa Gourny-Douatha, Mauritsa Kjaergaarda i Petara Ratkova pozostaje niepewna.
- Trudna sytuacja z kontuzjami i mecz wyjazdowy nie ułatwiają nam zadania - mówi trener RB Salzburg. Austriacy jednak nie zamierzają się tym usprawiedliwiać. - Gdybyśmy chcieli, żeby było łatwo, nie gralibyśmy w Lidze Mistrzów.
Trener Lijnders z niecierpliwością oczekuje meczu z Feyenoordem, mimo trudnych przygotowań. - Doskonale znam stadion w Rotterdamie i jego niepowtarzalną atmosferę. Jestem świadomy, że gra tam będzie dla nas wyzwaniem. Feyenoord jest dobrze zorganizowany w obronie i potrafi grać mocnym pressingiem. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby osiągnąć pozytywny wynik.
Janis Blaswich, bramkarz RB, również mówi o problemach, ale nie składa broni. - Oczywiście, po trzech porażkach nasza sytuacja w Lidze Mistrzów nie jest prosta. Nadchodzący przeciwnicy też nie należą do najłatwiejszych. Wszystko rozpocznie się w środę, kiedy to zmierzymy się z silnym zespołem Feyenoordu i ich onieśmielającym stadionem. Musimy pokazać charakter i zagrać swój najlepszy futbol.
Komentarze (0)