W towarzyskim meczu z NAC Breda swoje pierwsze minuty w Feyenoordzie zaliczył Sebastian Szymański. Polski pomocnik powiedział po wszystkim, jak bardzo jest szczęśliwy, że jest zawodnikiem Feyenoordu i ma nadzieję, że stanie się "ważnym graczem" w Rotterdamie.
Szymański pokazał się z dobrej strony przed kilkutysięczną publicznością w środowe południe. - Cieszę się, że mam już za sobą pierwsze minuty - mówi 23-letni Polak.
- Czuję się dobrze, miło być zawodnikiem tak dużego klubu. Mam nadzieję, że będę tutaj ważnym graczem. Oczywiście potrzebuję czasu, aby dojść do formy i dowiedzieć się, jak gramy. Ale to normalne. Mój ostatni mecz miał miejsce dwa miesiące temu. Ciężko pracuję i wkrótce będę gotowy na nowy sezon.
Reprezentant Biało-Czerwonych wrócił też do swojej decyzji o wyborze Feyenoordu. Mógł też liczyć na zainteresowanie ze strony Sevilli, drużyn z Anglii i Herthy BSC, ale celowo wybrał Rotterdam. - Feyenoord to dobry klub dla młodych zawodników, tutaj można stać się lepszym. I mam tu wszystko, żeby tak właśnie było.
- Wiele osób z klubu dzwoniło do mnie przed transferem, że bardzo chcą mnie tutaj. To było najważniejsze. Rozmawiałem też z Arne (Slot - przyp. red.), rozmawialiśmy o mojej pozycji i o tym jak chce grać. Preferuję grę na 8 lub 10, ale mogę też grać na obu flankach. Trener decyduje. Powiedział mi już, gdzie chce, żebym grał, ale zachowam to między nami. Zamierzam wnieść trochę energii do Feyenoordu. Lubię ciężko pracować, biegać.
Szymański jest jedenastym polskim piłkarzem w historii Feyenoordu, który związał się kontraktem z klubem z Rotterdamu. Pamięta takich poprzedników jak Ebi i Włodi Smolarek, ale także bramkarza Jerzego Dudka. - Chcę być częścią tej 'wielkiej polskiej rodziny', w Polsce wiedzą, że Feyenoord to wielki klub. Teraz do mnie należy udowodnienie, że był to właściwy wybór.
Na koniec na krótko poruszył temat swoich celów. - Nie mogę nic obiecać, ale chciałbym osiągnąć coś wielkiego. Będę na to ciężko pracował.
Komentarze (0)