Niedawno informowaliśmy, że Sebastian Szymański osobiście dogadał się z Feyenoordem odnośnie dalszej gry na De Kuip. Kluby też już się porozumiały.
Tymczasem ni stąd, ni zowąd, tuż przed podpisaniem umowy o kolejne wypożyczenie, obóz Polaka nagle zmienił zdanie i m.in zażądał pensji opiewającej na dwa miliony euro netto rocznie. Te dodatkowe żądania nadeszły jak grom z jasnego nieba dla klubu.
Feyenoord szybko odpowiedział i dał do zrozumienia, że to za dużo, co mocno komplikuje pozostanie pomocnika. W klubie już ostrożnie rozglądają się za nowym ofensywnym pomocnikiem.
Komentarze (0)