Feyenoord długo musiał radzić sobie bez Sebastiana Szymańskiego z powodu kontuzji. Na szczęście Polak doszedł do siebie na czas, aby odegrać wiodącą rolę w zwycięstwie 2:3 nad goniącym Ajaksem na Johan Cruijff Arena. Rozegrał dobry mecz i ukoronował ten występ drugim golem dla Feyenoordu.
- To był dziwaczny mecz. Chyba słychać po moim głosie. Jestem bardzo szczęśliwy i dumny z tego zespołu. Wykonaliśmy dobrą robotę. Ale musimy też zachować spokój, ponieważ mamy jeszcze osiem meczów do rozegrania.
- Po pierwszej połowie było 2:1 dla nich. Zachowaliśmy spokój, zagraliśmy swoją grę w drugiej połowie i szukaliśmy drugiej i trzeciej bramki. To pokazuje naszą mentalność: walczymy do ostatniej minuty.
Szymański docenia też wsparcie kibiców, chociaż ci nie mogli być w Amsterdamie. - Pokazali nam to przed meczem. Sobota na treningu, później przed opuszczeniem hotelu. Było wspaniale. Są za nami. Brakowało nam ich dzisiaj na stadionie, ale wiedzieliśmy, że możemy sprawić, że będą dumni.
Komentarze (0)