Feyenoord w niedzielę awansował na czwarte miejsce dzięki wysokiej wygranej nad VVV Venlo. Portowcy szczególnie po czerwonej kartce Ahmeda Musy pod koniec pierwszej połowy zaczęli gurować nad rywalem, kończąc ostatecznie zawody z wynikiem 4-0. Ważną rolę odegrał John Guidetti, który zamienił dwie jedenastki na gole. Dwa kolejne trafienia były autorstwa Karima El Ahmadi'ego oraz zmiennika Ricky'ego van Haarena, dla którego było to premierowe trafienie w barwach Feyenoordu.
Pierwsza połowa, a szczególnie jej pierwsze trzydzieści minut nie dawała powodów do zadowolenia. Ponownie piłkarze popełniali proste błędy, które na nasze szczęście niewykorzystane zostały przez rywali. Feye schodziło do szatni prowadząc, kiedy pewnie '11' egzekwował John Guidetti. Podopieczni Koemana przez większość spotkania grali także w przewadze przez czerwoną kartkę po stronie VVV-Venlo.
Pechowcem okazał się najlepszy zawodnik gości, Ahmed Musa, który w ciągu kilku minut wpisał na swe konto dwie żółte karki i w konsekwencji opuścić musiał plac gry. Arbiter prowadzący ten mecz, Serdar Gözübüyük nie miał żadnych wątpliwości i bez chwili zawahania odesłał snajpera do szatni. Feyenoord dominować zaczął jednak znacznie wcześniej, dokładnie od 30 minuty, kiedy Guidetti z rzutu karnego trafił na 1-0. Szwed chwilę wcześniej faulowany był w polu karnym.
Z jednobramkową zaliczką Feyenoorder udali się ostatecznie na przerwę. Drugą odsłonę gospodarze rozpoczęli efektownie, bowiem już w 50 minucie mieliśmy 2-0 i drugi rzut karny. We własnej strefie bramkowej piłkę ręką ewidentnie zagrał Maya Yoshida. Do 'wapna' ponownie podszedł Guidetti i drugi raz pewnie pokonał bramkarza VVV. Minęło kilkadziesiąt sekund a kibice mogli cieszyć się z bramki numer trzy. I tu ważną rolę odegrał Guidetti.
Napastnik obsłużył podaniem El Ahmadiego, a pomocnik następnie strzałem z osiemnastu metrów pokonał zaskoczonego De Vogta. Kolejna strata gola podcięła kompletnie rywali, którzy myśleli już bardziej o obronie niż atakach. Zdołali oni jednak w pewnym momencie przedostać się w pole karne Feye, kiedy niemal sam na sam z Mulderem wyszedł Michael Uchebo. Nigeryjski piłkarz na szczęście wyprzedzony został w decydującym momencie przez Stefana de Vrija.
Przez większość drugiej połowy VVV miało trudności z wyjściem z własnej połowy. Tymczasem Rotterdammer mimo pewnego prowadzenia, dalej szukali okazji do kolejnych bramek. W 60 minucie bliski tego był Otman Bakkal ale tym razem szczęście było po stronie bramkarza Venlo. Co nie udało się doświadczonemu pomocnikowi, udało się zmiennikowi Van Haarenowi.
Po zamieszaniu w polu karnym dostał piłkę pod nogi i strzelił swoją pierwszą bramkę w lidze w barwach pierwszego zespołu Feyenoordu. W dalszych minutach wynik nie uległ już zmianie a mecz zakończył się pewną wygraną 4-0. Portowcy dopisują zatem na swe konto trzy punkty i awansują o oczko wyżej. Za tydzień na piłkarzy czeka mecz sezonu, czyli Klasyk z Ajaksem.
Komentarze (8)
Mucha_SCF
Sam mecz do pewnego momentu słabizna, ale powiem tak Trzeba mieć jaja, żeby się zerwać całą drużyną jak nie idzie, a nasi te jaja pokazali. Najsłabszy tego dnia Cabral, ten gosć już mnie tak irytuje, że jak bym go spotkał na ulicy w Rotterdamie, to bym chyba za kudły go wytargał Natomiast, co do El Ahmadiego, podzielam zdanie przedmówców, skreslany u Beena, wziął się za siebie, i teraz jest naprawdę z niego dużo korzysci. Za tydzień 020, będzie ciężko. Ale póki co WE STAAN BOVEN DE JODEN
mefius1
jeśli miałbym typować gracza, który najbardziej mnie zaskoczył in plus w tym sezonie, to byłby nim właśnie el Ahmadi. za Beena był piątym kołem u wozu, grał piach i nie dawał praktycznie żadnych nadziei na przyszłość. oby tak dalej
Boras8
Różnie z tą grą FEYE bywa. Trochę widać brak zgrania bo niestety albo jakieś kontuzje albo kartki się napatoczą! Najważniejsze, że pniemy się w górę tabeli i za tydzień kolejne 3 pkt. muszą być!
Obiektywny
El Ahmadi wyrasta powoli na czołową postać, albo i już wyrósł? A jeszcze nie dawno chcieliśmy się go pozbyć. Jak to wszystko może się szybko zmienić.
co do tego "S. Rozwaliliście mnie z tym panelem 'następny mecz' :]", i tak dobrze, że długo wytrzymaliście. Mam na myśli, że zawsze normalny her, a dopiero teraz trochę inaczej szacun!
Eli
Oglądałem, nie za ciekawie to wygladało. No ale nie ma co narzekać a trzeba liczyc, że na ajax się zepną namaxa.
PS. Rozwaliliście mnie z tym panelem 'następny mecz' :]
DamianM
Wygrana cieszy najbardziej, ale styl bądźmy szczerzy, dalej na niskim poziomie. Ważne 3 pkt, zobaczymy co to będzie za tydzień...
elos 16
Fajnie wygrana cieszy a jeszcze bardziej, że wskakujemy w tabeli na 4 miejsce i jesteśmy przed meczem z ajaksem przed nimi. Nie wiem kiedy ostatnio była taka sytuacja, niby drobnostka a jednak tak cieszy.
Norbi
Punkty są, wygrana cieszy, ale nie był to mecz z typu porywających, a następny pojedynek będzie nie lada sobie i tam nie można sobie pozwolić na taką nudę jak w tym spotkaniu.
Dobra gra Lerdiego co potwierdza tylko, że Dani Fernandez będzie skazany jak na razie na ławkę rezerwowych. Cabral chciał coś sam zdobyć, ale może uda mu się to w meczu z ajaxem.