Thomas van den Belt powtórzył raz jeszcze, że bardzo chciałby przenieść się do Feyenoordu. Pomocnik PEC Zwolle postawił sobie za cel odejście do lidera Eredivisie. Przedstawiciele PEC poinformowali w weekend, że ich piłkarz nie jest na sprzedaż w tym oknie i nic się nie zmieniło, ale okno zamyka się dopiero dzisiaj o północy.
- Wszyscy wiedzą, jak się na to zapatruję. To dla mnie wielka szansa, aby trafić do pierwszego zespołu Eredivisie. Naprawdę chcę, żeby ten transfer doszedł do skutku. Mam nadzieję, że kluby się dogadają. Slot do mnie nie dzwonił, ale wiem wszystko poprzez kluby i agenta - powiedział Van den Belt w rozmowie z ESPN po wczorajszym meczu z Rodą, w którym strzelił bramkę.
Pomimo zainteresowania Feyenoordu i różnych innych klubów, van den Belt skupia się też na grze. - Zgadza się. Od tygodni jest trochę bardziej niespokojnie, ale wciąż zdobywam bramki. Jak przeżywam ostatnie godziny na rynku transferowym? Trochę bardziej ekscytujące niż zwykle. Teraz chodzi o mnie. Chcę przejść z Keuken Kampioen Divisie do Eredivisie - dodał na koniec raz jeszcze.
Zapis w kontrakcie
Dyrektor PEC Zwolle Marcel Boudesteyn i Orlando Engelaar nie wydają się być w pełni zgodni. Według Engelaara, agenta Thomasa van den Bela, jego klient ma zapisaną stałą kwotę w kontrakcie, za którą może być wykupiony. Klub temu zaprzecza.
Wszystko wyjaśni się dzisiaj. Zimowe okienko w Holandii zamknie się o północy.
Komentarze (0)