Thomas van den Belt jest szczęśliwy, że jego przyszłość już się wyjaśniła: po tym sezonie zamieni PEC Zwolle na Feyenoord. Było kilka opcji, ale Feyenoord przemówił do niego najbardziej.
Van den Beltowi było przykro, że PEC i Feyenoord nie dogadali się w ostatnim okresie transferowym. - Wyrazy uznania dla klubów za to, że się porozumiały, choć oczywiście wiecie, że byliśmy w tej sprawie zgodni - powiedział pomocnik dla DeStentor o klauzuli w swoim kontrakcie, która pozwala mu odejść za podobno 850 tysięcy euro. - Czuję ulgę, że w końcu zostało to sfinalizowane.
Van den Belt nie wie dokładnie jak będzie wyglądała jego rola w nowym klubie. - Jeśli mam być szczery, to nie rozmawialiśmy o tym za dużo. Oba kluby są teraz zajęte wyścigiem o mistrzostwo i wtedy zobaczymy na treningach jak to się ułoży, ale na pewno będę musiał przyzwyczaić się do tamtejszej intensywności.
- Świadomie czekałem, aby zobaczyć jakie opcje się pojawią. Nie spodziewałem się, że Feyenoord jeszcze raz się zgłosi. To lider Eredivisie, który może zagrać w Lidze Mistrzów. Szybko dokonałem wyboru.
Komentarze (0)