Thomas van den Belt, ze względu na kontuzję Quintena Timbera, znalazł się w wyjściowym składzie na mecz z NEC. On sam nie był zaskoczony, że wystąpił od początku.
- Zawsze masz nadzieję na więcej minut, to byłoby możliwe, gdybym nie był kontuzjowany. Ale mam też do czynienia z konkurencją w postaci reprezentantów kraju no i kwestia adaptacji, ponieważ przeskok dla mnie był ogromny.
- Może trochę tego nie doceniłem, ale stałem się o wiele lepszy pod względem piłkarskim i fizycznym.
Feyenoord ma bardzo dobrą passę w drugiej połowie sezonu. - Szkoda kilku meczów z pierwszego półrocza. Tych słabszych, których ostatecznie nie zdołaliśmy wygrać. W drugiej połowie sezonu radzimy sobie całkiem nieźle i jesteśmy niepokonani. To coś mówi i możemy zabrać to ze sobą na następny sezon.
Komentarze (0)