Quinten Timber przyznał, że jego lepsza forma to efekt wstąpienia do słynnego już 'Klubu śniadaniowego'. Pomocnik w rozmowie ze stacją NOS ujawnia, że dołączył do grupy zawodników, którzy trenują na siłowni już nawet przed śniadaniem.
- Wykonuję sporo ćwiczeń na plecy, mięśnie brzucha i stopy, z którymi miałem problem. Szybko zauważa się, że stajesz się silniejszy. A przed śniadaniem wykonujesz te ćwiczenia, których normalnie byś nie robił - mówi Timber. - Zaczęło się jakiś czas temu. Wkręciłem się w to w zeszłym sezonie. Z własnej inicjatywy. Dołączyć może każdy, ale jeśli dołączasz, musisz być cały czas. Nie pojawisz się chociaż raz, będziesz ukarany - zdradza zawodnik.
- Kiedy patrzy się na nasz klub, też chcesz się przyłączyć. A potem chcesz być najlepszy. Wciągamy się w to nawzajem. Stajemy się lepsi i zacieśniamy więzi. Jeśli robisz to każdego ranka, za każdym razem stajesz się o jeden procent lepszy.
Timber nie ma wątpliwości, że Klub śniadaniowy pomógł mu w rozwoju. - W końcu o to właśnie chodzi. Chodzi o to, że kiedy spojrzysz rok wstecz, możesz stwierdzić, że poczyniłeś kroki jako osoba i jako piłkarz. Wiele już przeszedłem. Przeszedłem przez różne kontuzje. Mogę powiedzieć, że jestem zadowolony ze swojego rozwoju, ale zawsze jest miejsce na poprawę.
Były zawodnik m.in Utrechtu w tym sezonie jest już zawodnikiem wyjściowego składu, gdzie zwykle tworzy środek pola z Matsem Wiefferem i Calvinem Stengsem. Jego nazwisko pojawiło się nawet w angielskich mediach plotkarskich, które łączyły go z czołowymi klubami Premier League.
Komentarze (0)