Quinten Timber był kojarzony z kilkoma wiodącymi klubami zagranicznymi w letnim oknem transferowym. Jednak w końcowej fazie mercato cisza otoczyła pomocnika Feyenoordu. W wywiadzie dla Voetbalzone.nl Timber przyznał, że choć istniało zainteresowanie, nie przekształciło się ono w konkretne oferty.
- Było to częściowo spowodowane moją kontuzją - mówi 23-letni Timber. - Następnie doznałem kolejnej kontuzji podczas jednego z pierwszych meczów treningowych sezonu przygotowawczego. Skoncentrowałem się na powrocie do zdrowia i odzyskaniu formy. To było dla mnie najważniejsze. Jestem szczęśliwy w Feyenoordzie, co już wcześniej podkreślałem. Było pewne zainteresowanie, ale nie ze strony takich klubów, dla których zdecydowałbym się opuścić Feyenoord. Cieszę się, że nadal mogę grać w Rotterdamie.
Wokół Timber panowała cisza, ale nie w Feyenoordzie. - Tak, Feyenoord to klub z najwyższej półki. Mogę śmiało stwierdzić, że każde dotychczasowe lato było pełne chaosu, z zawodnikami przybywającymi i odchodzącymi. Kiedy dołączyłem, wydawało się, że gramy z czternastoma nowymi piłkarzami. Ostatniego lata kilku zawodników odeszło, a kilku nowych dołączyło. To samo wydarzyło się ponownie tego lata.
- To typowe dla czołowego klubu - dodaje reprezentant Holandii. - Z czasem można się do tego przyzwyczaić i skupić na byciu jak najbardziej zgranym zespołem. Okno transferowe zostało zamknięte, co daje więcej spokoju. Teraz możemy zacząć budować coś wspaniałego razem jako drużyna.
Przed drużyną stoi wiele pracy, gdyż Liga Mistrzów niebawem się rozpocznie, a w Eredivisie pierwsze punkty zostały już utracone. - Wiadomo, że to jeszcze nie wystarcza. Jednak, jak wspomniałem, dużo się zmieniło. I tak jest zawsze, w każdym sezonie. Nie można przypuszczać, że jeśli poprzedni sezon był udany na pewien sposób, to kolejny również taki będzie. Sytuacje po prostu ewoluują. Bez względu na to, czy jakiś zawodnik odejdzie, czy żaden, wszystko ulega zmianie. To jest natura piłki nożnej.
- Jako drużyna musimy dążyć do tego, by być jak najbliżej siebie i nie zwracać uwagi na zewnętrzny hałas. Naszym celem jest wydobywanie z naszego zespołu tego, co najlepsze. Dzień w dzień ciężko trenujemy, by się rozwijać, i każdego dnia spotykamy się w sali konferencyjnej, by doskonalić nasze umiejętności, obserwować się nawzajem i wyrażać konstruktywną krytykę. Jesteśmy świadomi, że sytuacja wymaga poprawy. To szczególnie ważne, gdy zbliża się Liga Mistrzów, a ty pragniesz dotrzymać jeszcze kroku PSV – podsumowuje piłkarz Feyenoordu.
Komentarze (0)