Feyenoord i Rotterdam znajdują się w konflikcie, jak podaje Rijnmond. Istnieje możliwość, że dojdzie do przeprowadzki klubu, chociażby do Barendrechtu. Feyenoord wyraził podobne stanowisko już w roku 1932.
Konstrukcja stadionu De Kuip zaczęła nabierać kształtów w głowie Leena van Zandvlieta, ówczesnego prezesa klubu, na początku lat 30. Marzył on o obiekcie mogącym pomieścić 60 000 widzów. Pomimo sceptycyzmu, zwłaszcza ze strony Amsterdamu, van Zandvliet nie poddał się. Dzięki wpływowym kontaktom Feyenoordu w rotterdamskim świecie biznesu, budowa ruszyła w 1935 roku. Niestety, napotkano na problemy z lokalnymi władzami, które nie dotrzymywały obietnic.
Tylko ówczesny burmistrz, były piłkarz Drooglever Fortuyn, od samego początku popierał ambicje piłkarskiego klubu. Jego koledzy z polityki byli zaniepokojeni głównie kosztami kanalizacji, budowy dróg, brukowania i parkowania, w których to kwestiach nie zanotowano żadnych postępów.
Frustracja w Feyenoordzie osiągnęła taki poziom, że klub poważnie rozważał przeniesienie się z Rotterdamu. "Zostaliśmy poinformowani" - relacjonował 8 lipca 1932 roku "Rotterdamsch Nieuwsblad" - "że Feijenoord rozpoczął negocjacje z gminą Barendrecht dotyczące budowy nowego stadionu sportowego". Już miesiąc wcześniej, podobne rozmowy klub nawiązał z władzami IJsselmonde.
Klub rozmawiał i miał gotowe trzy pytania do IJsselmonde i Barendrechtem, rozpoczynając od kwestii, czy rada miejska wyda zgodę na budowę stadionu sportowego w tych lokalizacjach. Podczas spotkania 11 lipca, gmina Barendrecht odpowiedziała pozytywnie. Porozumienie nie zostało osiągnięte, gdyż drugi wniosek został odrzucony: "Czy Rada jest zasadniczo gotowa na wydanie zezwolenia na rozgrywanie niedzielnych meczów piłki nożnej oraz meczów sparingowych w tej gminie?".
W tej gminie, zwolennicy zakazu niedzielnych meczów mieli absolutną większość, co wykluczało możliwość przeprowadzki Feyenoordu. Podobna sytuacja miała miejsce w IJsselmonde, gdzie również utrzymano niedzielny odpoczynek. W związku z tym, trzecie pytanie straciło na znaczeniu: "Jaki podatek od rozrywki jest pobierany przez waszą gminę od meczów piłki nożnej?".
Nie było więc innego wyboru, jak tylko kontynuować negocjacje z władzami Rotterdamu, które po wielu trudnościach wyraziły zgodę. 7 listopada 1935 roku burmistrz Droogleever Fortuyn ustanowił pierwszą więźbę stadionu. Mimo to, Rotterdam nie dotrzymywał umów. W marcu 1936 roku klubowa gazeta ponownie skarżyła się, że nic nie zostało zrobione w kwestii dróg dojazdowych, "mimo że gmina zobowiązała się do tego zadania". Miesiąc później otwarcie stadionu musiało zostać odłożone, "ponieważ gmina opóźniała się z budową drogi".
Komentarze (0)