Feyenoord ma nadzieję zrobić kolejny krok w kierunku tytułu mistrza kraju kosztem FC Utrecht w niedzielę. Jens Toornstra chce położyć temu kres.
34-letni Toornstra grał osiem sezonów w Feyenoordzie, ale latem ubiegłego roku odszedł do FC Utrecht. Kolejny tytuł przejdzie mu prawdopodobnie koło nosa. Czy odszedł za wcześnie? - Co to znaczy za wcześnie? Może nie byliby teraz na szczycie ze mną w składzie - powiedział pomocnik gazecie Algemeen Dagblad.
Nie ma więc mowy o żalu. - Podkreślałem to wiele razy w tym sezonie. Celowo wybrałem FC Utrecht, jestem bardzo szczęśliwy, że teraz tu gram i robię wszystko, co w mojej mocy, aby być tutaj ważnym zawodnikiem.
- Również przeciwko Feyenoordowi, tak. Zaufajcie mi: jeśli ta piłka znajdzie się pod moją nogą i będę mógł strzelić, założę się, że to zrobię. Choćby dlatego, że nigdy nie strzeliłem gola przeciwko Feyenoordowi na De Kuip. Ciekawe, jakie to uczucie.
W czwartek Jens kibicował Feyenoordowi. - Możecie wyobrazić sobie, jakie były emocje. Najpierw radość z niemal pewnego dotarcia do półfinału, potem rozczarowanie z powodu wyeliminowania. Szkoda, że się nie udało. Ale tym razem nie uroniłem żadnej łzy, jak po finale w Tiranie.
Komentarze (0)