Transferowy styczeń za nami. Okno transferowe zamknięte i choć na chwilę kończymy z codziennymi plotkami. Feyenoord ostatecznie nikogo nie sprowadził, ku zapewne rozczarowaniu Arne Slota. Voetbal International wyjaśnia kilka kwestii, a czas pokazał, że to medium było najbardziej obeznane w każdym temacie.
Couhaib Driouech
- Feyenoord nie chciał spełnić warunków Excelsioru. Prowadzili rozmowy i była już oferta. Excelsior chciał włączyć Sauera do transakcji, a Feyenoord nie miał nic przeciwko temu. Tam mógł pograć przez pół roku, nabrać rytmu gry, a następnie wrócić na De Kuip. Excelsior jednak chciał go na półtora roku. Feyenoord nie chciał wypożyczać Słowaka na tak długo. Ostatecznie temat upadł - wyjaśnia Krabbendam w rozmowie z Voetbal International.
- Sauer zamierza przedłużyć kontrakt w Feyenoordzie, co oznaczałoby, że dość drogi zawodnik, który w przyszłym roku otrzyma pełną pensję, będzie grał w klubie, którego na to nie stać. Feyenoord powiedział, że zaoferowaliśmy to i to jest maksimum. Excelsior chciał upiec zatem dwie pieczenie na jednym ogniu. Mieć zawodnika na dłuższy czas, któremu nie trzeba płacić. Im to się dobrze sumowało, Feyenoordowi nie. Dlatego zakończyli negocjacje.
Javairo Dilrosun
Rotterdamczykom udało się sprzedać Javairô Dilrosuna do meksykańskiego klubu. - Dilrosun po prostu odszedł, Feyenoord zarobił na tym dużo pieniędzy. Kwota ta zbliżona jest do pięciu milionów. To całkiem niezła kwota, podczas gdy ten facet w Meksyku zarobi dwa razy więcej. Oba kluby muszą jeszcze dopełnić ostatnich formalności, ale w najbliższych dniach nie spodziewa się nikt żadnych problemów.
Inne
Krabbendam informuje, że generalny dyrektor Dennis te Kloese zrobił wszystko, co w jego mocy, aby wzmocnić selekcję, ale mu się to nie udało. Nawet Arnaut Danjuma był sondowany. Feyenoord miał nadzieję sprowadzić na De Kuip topowego zawodnika. Slot prosił o to przez cały czas, ale nie udało się pozyskać takiego piłkarza. - Zrobili też wszystko, co w ich mocy z Rodríguezem i przyjdzie prawdopodobnie latem (tak też uważają teraz media z Urugwaju, red.). Zadzwonili do Danjumy i skontaktowali się z kilkoma innymi graczami. Tyle tylko, że zawsze słyszeli to samo: nie interesuje nas Eredivisie. I przez to były trudności.
Jeśli chodzi o resztę nazwisk. Byli to zawodnicy oferowani przez agentów, pojawiały się też zwykłe medialne plotki, w których nie było ani grama prawdy.
Komentarze (0)