Gernot Trauner dobrze rozumie, że nie odzyskał jeszcze miejsca w jedenastce. Stoper był przez pewien czas wyłączony z gry z powodu kontuzji kolana, podczas gdy Lutsharel Geertruida doskonale spisuje się na tej pozycji. W ostatnich meczach Feyenoordu, Trauner regularnie wchodził z ławki. Tak było również w spotkaniu Ligi Europy z Szachtarem Donieck, które zakończyło się remisem 1-1.
- Wiem, jaki jest świat piłki. Dlatego rozumiem, że muszę spokojnie czekać. Lutsharel Geertruida wykonał świetną robotę pod moją nieobecność. W takim przypadku nie ma powodu, aby natychmiast wprowadzać zmiany. To, czego chcę, to dać trenerowi dodatkową opcję, jeśli chodzi o wybór - powiedział Trauner. - I taką opcję teraz ma, może mnie znowu wykorzystać. Ale oczywiście zawsze wszystko zależy od niego.
Trauner z pewnością nie miał łatwo podczas rehabilitacji, ale przechodził gorszą. - To była najtrudniejsza kontuzja w Feyenoordzie, ale doświadczyłem gorszej w mojej karierze. W Linzu zerwałem kiedyś więzadło krzyżowe, to było dopiero ciężkie. Powrót na boisko trwa wtedy bardzo długo.
- Tym razem nie było tak źle. Najtrudniejsze jest obserwowanie, jak gra twoja drużyna, podczas gdy ty nic nie możesz zrobić. Ale graliśmy dobrze, więc było nieco łatwiej.
Komentarze (0)