Gernot Trauner wrócił do gry. Obrońca znów zaczyna się odnajdywać na boisku i rozegrał dobry mecz przeciwko Almere City. Rotterdamczycy ostatecznie dość łatwo wygrali na De Kuip.
- Nie było nerwów. Nie mogliśmy się doczekać tego spotkania. Pierwsze dwa występy nie były oczywiście tym, czego oczekiwaliśmy jako Feyenoord. Kiedy grasz u siebie, musisz wygrać każdy mecz. Zaczęliśmy z dużą pewnością siebie i zasłużyliśmy na to zwycięstwo. Wiele rzeczy zrobiliśmy dobrze, ale nie wszystko. Jest jeszcze kilka rzeczy, które wymagają poprawy. Ogólnie rzecz biorąc, możemy być dziś zadowoleni.
Doświadczony Austriak zmagał się z kontuzją kolana i musiał zmierzyć się z trwającą kilka miesięcy rehabilitacją. Zawodnik nie czuł jednak, żeby był poza rotacją tak długo. - Wiadomo, trzeba teraz odzyskać meczowy rytm. W zeszłym tygodniu grałem 45 minut, a teraz 60 minut. Budujemy to. Zobaczymy, ile będzie w przyszłym tygodniu. Chcę pomagać drużynie w odnoszeniu sukcesów, wtedy wszystko będzie dobrze.
Trauner ponownie wystąpił u boku Dávida Hancko na pozycji środkowego obrońcy. - Lubię grać u boku Dávida. Mam nadzieję, że w tym sezonie nadal będziemy mogli grać razem. Ale tak jak powiedziałem, najważniejsze jest wygrywanie takich meczów. Nie jesteśmy jeszcze na poziomie, na którym chcemy grać, ale zrobiliśmy wiele dobrego i zdobyliśmy sporo bramek. To dobre dla wszystkich w zespole.
Komentarze (0)