W poniedziałkowy wieczór Mark van Bommel był gościem programu Rondo. Zapytano go, czy otrzymał już telefon z Rotterdamu w sprawie objęcia stanowiska trenera Feyenoordu. Holender zaprzeczył, jakoby klub się z nim kontaktował, choć jego nazwisko od dawna pojawia się w kontekście zastąpienia Briana Priske.
- Rozumiem te pytania, ale do tej pory nie było żadnych telefonów – powiedział Van Bommel podczas talk-show Ziggo. Następnie dodał: - Dla Feyenoordu najważniejsze jest teraz to, aby w klubie się uspokoiło, niezależnie od tego, kto zostanie nowym trenerem. Stabilizacja jest kluczowa, bo jej brak widać również na boisku.
Były piłkarz od pewnego czasu pozostaje bez klubu, ale zainteresowanie jego osobą stale rośnie. - Jest spokojnie i to mi odpowiada. Wolałbym nie przejmować zespołu w trakcie sezonu, bo to nigdy nie jest idealne. Oczywiście są kluby, w których nie da się tego uniknąć, i wtedy trzeba się dostosować. Jednak do tej pory nie miałem takiej sytuacji – przyznał szkoleniowiec.
Czy Feyenoord to klub, któremu Van Bommel nie mógłby odmówić? Trener nie udzielił jednoznacznej odpowiedzi, ale jego słowa wskazują na jasne stanowisko. Przyznał, że szuka zespołu z oddanymi kibicami.
- Feyenoord to naprawdę fanatyczny klub. Myślę, że mają najbardziej zagorzałych kibiców w całej Holandii - stwierdził.
Komentarze (0)