Santiago Giménez strzela jednego gola za drugim w Eredivisie, ale w meczu z Atlético Madryt był mało widoczny. Meksykanin w niefortunny sposób strzelił też gola samobójczego. Napastnik mógł więc liczyć na krytyczne słowa ze strony byłego trenera Feyenoordu Giovanniego van Bronckhorsta, który był obecny na meczu w roli analityka.
- W pierwszej połowie był prawie niewidoczny. W drugiej połowie zaczęło się od dobrego podania Hartmana. Giménez powinien był tam strzelić gola. To był przełomowy moment. Zamiast wyniku 1:1, było zaraz 0:2 - powiedział Van Bronckhorst po meczu w rozmowie z RTL 7.
Theo Janssen zasugerował, że napastnik jest również zależny od otaczających go zawodników i nie za wiele dobrych piłek. - Widziałem go dziś częściej w jego własnym polu karnym niż w Atlético. Przy stanie 0:2 bronił we własnej jedenastce.
Były trener drużyny z Rotterdamu krytycznie wypowiadał się również o innych ofensywnych piłkarzach Feyenoordu. - Powinni z tego wyciągnąć lekcje, zwłaszcza, jeśli chodzi o wykańczanie okazji. Na wyjeździe z Lazio i Atlético, Feyenoord był lepszym zespołem, z większą liczbą szans. Mimo to przegrali oba mecze. Pod tym względem po prostu wypadli słabo.
Według Van Bronckhorsta Feyenoord nie może zbyt długo rozpamiętywać tej porażki. - Oczywiście rozczarowanie przeważy, ale w niedzielę mamy kolejny ważny mecz przeciwko PSV. Feyenoord potrzebuje wyniku, aby się zbliżyć. Myślę, że w niedzielę zapomną o tym meczu.
Komentarze (0)