ADO Den Haag może być postrzegane jako objawienie sezonu, ale oprócz korzyści istnieją również wady wysokiej pozycji w lidze. Ludzie na co dzień pracujący w Hadze muszą przede wszystkim przyzwyczaić do roli faworyta w niedzielnym meczu z Feyenoordem.
Trener John van den Brom jest w swoim żywiole, ale jeszcze nie przywykł do takiej sytuacji. "Biorąc pod uwagę historię obu klubów i miejsca w ostatnich sezonach, ADO Den Haag jest na przegranej pozycji. Dlatego to jest dziwne, że teraz rozpocznie mecz jako faworyt" - powiedział coach Bocianów dla Voetbal International.
"Niemnie jednak wywodzi się to z tego, że Feyenoord to dopiero szesnasta siła ligi. Oczywiście, że ich gra na De Kuip przy magicznej publiczności wygląda o niebo lepiej, ale nie zmienia to faktu, że jedziemy po trzy punkty".
[soccernews.nl]
Komentarze (0)