Obrońca Vitesse, Frank van der Struijk mógł złapać po meczu z Feyenoordem długo oczekiwany oddech. 25-letni obrońca miał bowiem za zadanie zatrzymać tajną broń przyjezdnych, Japończyka Ryo Miyaichi'ego. "Zaprawdę, egzotyczne niespodzianki. Nigdy nie słyszałem o nim. W rzeczywistości nikt nie wiedział, że Miyaichi wystąpi przeciwko nam" - powiedział obrońca Vitesse na Goal.com. "Był dobry, ale nie aż tak niebezpieczny. Spodziewałem się więcej po Feyenoordzie".
"To niefortunne, że Mark (Pedersen, red.) nie wykorzystał ostatniej sytuacji. Muszę powiedzieć, że Erwin Mulder zachował się wtedy bardzo dobrze" - dodawał defensor Vitesse, którego zespół podobnie jak Feyenoord przechodzi ciężkie czasy. "Mimo to, pozostaje on wielkim klubem".
"Feye ma w drużynie wielu młodych zawodników. A teraz wzmocniło ich jeszcze kilku doświadczonych graczy, co może już niedługo znaleźć odzwierciedlenie w lepszych wynikach".
[goal.com]
Komentarze (2)
DamianM
Nie każdy piłkarz śledzi co dzieje się w danym klubie, choć prase na pewno czytają ,więc..
lider
"W rzeczywistości nikt nie wiedział, że Miyaichi wystąpi przeciwko nam" - nie wiem skąd on się urwał. To, że Miyaichi będzie mógł grać z nimi było wiadome kilka dni przed meczem.