We wczorajszym artykule na łamach Algemeen Dagblad, Willem van Hanegem ponownie zaoferował swą pomoc dla Feyenoordu.
Jeśli zostanę poproszony o pomoc, oczywiście tak się stanie. Byłoby dziwnie, gdybym powiedział 'nie'. Ale kiedy zaczynam coś proponować, ostatecznie wychodzi z tego dziwny temat do rozmów. Dlatego czasem czuję, że obecni ludzie w Feyenoordzie nieco się mnie boją. To nie jest konieczne. Kocham ten klub, chce pomóc mu w powrocie na właściwą ścieżkę a zrobię wszystko co mogę, aby uczynić to jak najlepiej. I mam nadzieję, że wielu byłych graczy zadeklaruje to samo.
Nie mówimy o bezpośrednim dołączeniu do sztabu czy zarządu. Ale chodzi o pozwolenie na głos lub rady. To na pewno okazałoby się pozytywnym impulsem. Ludzie myślą, że jestem tylko negatywnie nastawiony. A tak na prawdę mam w głowie dziesięć razy więcej pozytywnych myśli, niż co niektórzy w Feyenoordzie. Czuję to w klubie i uważam, że tkwi to głównie w głowach piłkarzy.
[feyenoord.netwerk.to]
Komentarze (0)