Willem van Hanegem nie miał jeszcze okazji cieszyć się z gry Feyenoordu w tym sezonie. W sobotni wieczór zespół z Rotterdamu zanotował kolejny remis. W efekcie, początek nowego sezonu pod wodzą Briana Priske jest równie nieudany, jak za czasów Jaapa Stama, który w październiku podał się do dymisji. Van Hanegem wyraża teraz wątpliwości co do umiejętności duńskiego trenera.
- Pozwólcie, że wyrażę się ostrożnie. Brian Priske nie może polegać na swojej ocenie. Musiał szybko dostosować swój system gry, z którego już zrezygnował. Potem grupowy uścisk po meczach, czy jakkolwiek to się nazywa, już trafił do kosza. A niedługo pewnie znów postawi pod poprzeczką Justina Bijlowa, a wybrał Timona Wellenreuthera - zaczyna swój felieton w "Algemeen Dagblad".
Van Hanegem zauważa, że niektórzy gracze nie spełniają oczekiwanych standardów. Jeżeli kluczowi piłkarze będą kontynuować popełnianie indywidualnych błędów, sezon może być trudny dla Feyenoordu. - Sposób, w jaki Thomas Beelen został zaskoczony w Nijmegen, jest po prostu nieakceptowalny. A decyzja Gijsa Smala o cofnięciu się, tylko ułatwiła zadanie Sontje Hansenowi.
- Quinten Timber zrobiłby dobrze, gdyby nie zakładał, że musi ciągnąć za sobą cały zespół. To nie jest skuteczne – podkreśla De Kromme. - Kapitan Feyenoordu powinien po prostu grać swoje.
Van Hanegemowi również brakuje doświadczenia u różnych piłkarzy. - Anis Hadj Moussa dobrze się wpasował, ale cofanie się, kiedy nie posiadasz piłki, jest również częścią gry.
- Girona może myśleć, że pokona słaby Feyenoord, co wydaje się być rozsądnym założeniem. Jednak Feyenoord musi w końcu odpowiedzieć, zwłaszcza teraz, gdy zbliżamy się do października, a dobrych wyników dalej nie ma. Sytuacja ta przypomina okres trenowania przez Jaapa Stama, który jednak dysponował słabszym składem. Jaap opuścił Feyenoord pod koniec października. Mam nadzieję, że Priske uda się uniknąć podobnego losu.
Komentarze (0)