W rozmowie dla Radio Rijnmond, Willem van Hanegem przyznał, że nie rozumie dlaczego nikt z Feyenoordu się z nim nie kontaktował, kiedy wyraził chęć pomocy dla klubu. "Słyszałem również, że inwestor Pim Blokland chciałby usiąść ze mną do stołu, ale tak się nie stało". Według Van Hanegema jest on postrzegany przez niektórych jako zagrożenie.
"Jestem przekonany, że drużyna ma wystarczającą jakość. Ale czasami widzę, że popełniane są proste błędy i być może mógłbym pomóc. Niedawno byłem w jednym programie telewizyjnym, podczas którego zapytano mnie, czy chcę działać dla Feyenoordu. Oczywiście impulsywnie odpowiedziałem, że tak. Nie ma w tym nic złego".
[feyenoord.netwerk.to]
Komentarze (0)