Willem van Hanegem nie jest do końca zadowolony z polityki zmian trenera Briana Priske. Sam Duńczyk zaznaczył, że zmiany w składzie są często konieczne, jednak zdaniem Van Hanegema prowadzą one do obniżenia poziomu gry zespołu. W meczach ze Spartą Praga i Heraclesem Almelo drużyna z Rotterdamu nie prezentowała lepszego futbolu po roszadach w jedenastce.
- Trener konsekwentnie wytrąca swój zespół z równowagi poprzez zmiany - pisze Van Hanegem w swoim felietonie w Algemeen Dagblad. Były zawodnik krytycznie odniósł się również do wyjściowego składu na mecz z Heraclesem Almelo. - Rozpoczęcie spotkania bez Anisa Hadj Moussy, jednego z najlepiej prezentujących się zawodników w Holandii, było dla mnie niezrozumiałe. Mógł on szybko wejść do gry i wpłynąć na jej przebieg. Może Calvin Stengs potrzebował rozegrać więcej minut, ale ta decyzja wydawała się nietrafiona.
Willem van Hanegem nie ma w tym sezonie pozytywnej opinii na temat Calvina Stengsa. Pomocnik, wracający po kontuzji, wciąż nie potrafi zrobić różnicy na boisku i wyróżnia się głównie swoimi gestami. - Mógłby mniej wskazywać i tłumaczyć innym zawodnikom. Uważam, że najpierw powinien sam skupić się na swojej grze. Można mu to powiedzieć wprost, ale w Holandii mamy tendencję do owijania wszystkiego w bawełnę - zauważa Van Hanegem.
W przyszłym tygodniu zapowiada się mecz sezonu pomiędzy Feyenoordem a PSV. - W PSV można dostrzec, że nawet skład pełen świetnych zawodników może mieć problemy. Mecz z Feyenoordem będzie idealnym zakończeniem roku kalendarzowego. Pytanie brzmi, które PSV zobaczymy: drużynę pełną wiary w siebie czy tę silną, którą potrafią być, ale nie zawsze są. Feyenoord ma szansę doskoczyć na cztery punkty, mimo że już wcześniej stracił sporo niepotrzebnych punktów - podsumowuje Van Hanegem.
Komentarze (0)