Robin van Persie był podekscytowany powrotem na De Kuip, jednak jego drużyna zdecydowanie ustępowała Feyenoordowi. Trener był wyraźnie rozczarowany przeciętną grą swojego zespołu.
- Miałem przyjemniejsze wieczory na De Kuip. Przede wszystkim, dobrze spisywaliśmy się w obronie i wykonywaliśmy to, czego się nauczyliśmy. Problem pojawiał się, gdy posiadaliśmy piłkę - byliśmy wtedy zbyt niechlujni. Ważne jest, by dłużej przytrzymać piłkę, a my w tym zawodziliśmy. W efekcie graliśmy jakby na ziemi niczyjej.
Na początku drugiej połowy Van Persie próbował interweniować. - Dokonaliśmy dwóch zmian z Alim i Iliasem, ponieważ chciałem, abyśmy lepiej utrzymywali się przy piłce w ataku. Niestety, w drugiej połowie to się też nie udało. Uważam, że pierwsze dwadzieścia minut po przerwie było dobre. Mieliśmy momenty, kiedy dobrze wychodziliśmy z akcjami i kontrolowaliśmy grę. Nie tworząc wielu okazji, byliśmy w grze do momentu strzelenia trzeciego gola.
- Kiedy odzyskiwaliśmy piłkę, byliśmy zbyt nieostrożni. Jeśli zatrzymasz piłkę przy sobie i podejmiesz dwie lub trzy dobre decyzje, możesz ją łatwo rozgrywać. Były na to miejsce. Potem obserwujesz z boku i myślisz 'szkoda'. Ciągle nad tym pracujemy, to jest właśnie piękno futbolu. W meczu z RKC będziemy się starać to poprawić.
Komentarze (0)