Feyenoord odniósł w sobotnie popołudnie cenne zwycięstwo w Alkmaar. W meczu, który zapowiadał się jako trudne wyzwanie, o losach spotkania przesądził samobójczy gol obrońcy AZ, Zico Buurmeestera. Było to już czwarte z rzędu zwycięstwo podopiecznych Robina van Persiego.
Trener po meczu udzielił komentarza na temat sytuacji kadrowej oraz nadchodzącego letniego okienka transferowego.
Jednym z nieobecnych w sobotnim spotkaniu był Hwang, który zmaga się z problemami zdrowotnymi. Van Persie postanowił nie ryzykować jego występu: – Hwang od kilku meczów grał na granicy możliwości, a w ostatnich spotkaniach widać było, że nie podnosi już poziomu intensywności. W piątek po południu zdecydowaliśmy, że lepiej będzie, jeśli odpuści ten mecz. Mam nadzieję, że przerwa nie potrwa długo. Każdy zawodnik gra z pewnym dyskomfortem, ale nie może to trwać w nieskończoność – tłumaczył szkoleniowiec.
W miejsce Hwanga na boisku pojawił się Gijs Smal. Decyzja ta była podyktowana kilkoma czynnikami, w tym formą fizyczną oraz dostępnością zawodników: – Zerrouki nadal wraca do pełni formy, a przy kilku graczach wiedzieliśmy już wcześniej, że nie będą mogli zagrać pełnych 90 minut. Selekcja była konieczna, a wybór Gijsa wynikał z aktualnych potrzeb zespołu. Trzeba brać to wszystko pod uwagę – dodał van Persie.
Plany na lato i rozwój młodzieży
Szkoleniowiec został zapytany również o plany na nadchodzący okres transferowy. Media spekulują o możliwych wzmocnieniach, a Feyenoord ma rozważać przesunięcie do pierwszego zespołu młodych talentów – Leo Sauera i Jadena Slory'ego.
– W najbliższym czasie usiądziemy do rozmów z Dennisem (Dennis te Kloese – dyrektor techniczny/generalny) i Markiem z naszego sztabu technicznego. Chcemy zaplanować, jak będzie wyglądał skład w przyszłym sezonie. Do końca obecnych rozgrywek pozostało jeszcze kilka ważnych spotkań, ale już teraz musimy myśleć o przyszłości – zapowiedział van Persie.
Zapytany o konkretne nazwiska, w tym o Sema Steijna z Twente, trener Feyenoordu zachował powściągliwość: – Sem to bardzo dobry zawodnik, ale należy do Twente i nie byłoby w porządku komentować jego sytuacji. To nie jest nasz piłkarz. Jeśli zaczniesz mówić o każdym nazwisku, które pojawia się w mediach, możesz się tylko pogubić. Szczerze mówiąc, ostatnio trochę śledziłem doniesienia prasowe – i jeśli to wszystko miałoby się potwierdzić, to musielibyśmy zakontraktować co najmniej dwudziestu nowych graczy – powiedział z uśmiechem.
Komentarze (0)