Sytuacja finansowa Feyenoordu nie wydaje się być tak optymistyczna, jak przedstawia to klub. Ostatnio wyszło na jaw, że władze klubu z Rotterdamu wzięły pożyczkę w wysokości dziesięciu milionów euro. Ponadto, Voetbal International donosi, że klub otrzymał dodatkowy kredyt z ABN Amro w kwocie 6,5 miliona euro.
Pożyczka dziesięciomilionowa jest przez Feyenoord określana jako 'finansowanie zespołu'. Klub z Rotterdamu płaci od niej odsetki w wysokości 700 000 euro. Wymieniony kredyt musi zostać spłacony w ciągu dwóch lat z dochodów uzyskanych z transferów. Już jedna czwarta zysku ze sprzedaży Matsa Wieffera i Lutsharela Geertruidy została przeznaczona na jego spłatę.
Kibice zastanawiają się, dlaczego Feyenoord nie mógł zainwestować znacznych środków w zeszłe lato. Jest to częściowo spowodowane właśnie inwestycjami dokonanymi w przeszłości, które były finansowane z pożyczonych pieniędzy. Z kredytu uzyskanego od ABN Amro wykorzystano już 3,9 miliona euro, a pozostała część nadal pozostaje nierozliczona. Pomimo takiego rozwoju sytuacji, Feyenoord spodziewa się powrotu do zysku w bieżącym roku finansowym.
- Ostrzeżenie o zyskach jest dopuszczalne - pisze tygodnik. - Istnieje presja zarabiania poprzez sprzedaż zawodników i udział w Lidze Mistrzów. Kiedy wyniki na boisku są dobre, nie ma powodu do niepokoju. Jednakże, gdy sytuacja zaczyna się pogarszać, Feyenoord szybko wpada w finansowe tarapaty.
Feyenoord jest mocno uzależniony od przychodów z Ligi Mistrzów i transferów. Nieosiągnięcie tego celu w bieżącym sezonie może prowadzić do problemów finansowych. - Casino Coolsingel? Trochę tak to wygląda, biorąc pod uwagę ograniczony bufor, wysokie zobowiązania, mocno ujemny kapitał obrotowy i puste konto bankowe po pożyczeniu już 10 milionów w sezonie Ligi Mistrzów - brzmi bolesna konkluzja.
Wydatki Feyenoordu są obecnie znacznie za wysokie, aby utrzymać zrównoważony budżet, jeśli klub musiałby grać w Lidze Europy w przyszłym sezonie. Kluczowe jest stanowisko organów regulacyjnych. W PSV komisarze zastosowali hamulce i wspólnie z zarządem opracowali plan finansowy, podczas gdy w Maasgebouw na razie panuje cisza, co sugeruje akceptację dla ryzykownej polityki.
Komentarze (0)