Feyenoord niedawno opublikował swoje sprawozdanie finansowe. Klub z Rotterdamu z radością ogłosił, że osiągnął zysk przekraczający dziewięć milionów euro, co stanowi drugi najlepszy wynik finansowy w historii klubu. Dziennikarz Tom Knipping z Voetbal International zauważa, że mimo to istnieje możliwość komentowania rocznych danych Feyenoordu. I sytuacja finansowa klubu wcale taka kolorowa nie jest.
- Feyenoord nie wspomniał o nich w swoim komunikacie prasowym. Obroty są jednymi z najlepszych w historii, lecz warto spojrzeć głębiej pod maskę. W rocznym sprawozdaniu widnieje kilka wyraźnych sygnałów ostrzegawczych. Przy analizie wszystkich czołowych klubów, Feyenoord wydaje się mieć obecnie najmniej stabilną sytuację - rozpoczyna Knipping w dziale FC Banking.
Kapitał własny Feyenoord, wynoszący 14,9 mln euro, zasługuje na uwagę. Klub ma bardzo niski kapitał własny i nie dysponuje dużym zapasem finansowym. Istnieje przekonanie, że sytuacja finansowa jest bardzo dobra, ale w rzeczywistości jest bardziej skomplikowana. Z sytuacji, w której prawie nie było równowagi, osiągnięcie poziomu piętnastu milionów euro jest znaczącym sukcesem. Jednakże, ze względu na ogromne wpływy z UEFA, które obecnie otrzymuje Feyenoord, i ograniczoną pewność co do ich trwałości, klub może szybko napotkać problemy finansowe.
- Ajax, AZ i PSV dysponują znacznym buforem finansowym; Feyenoord posiada jedynie bufor w wysokości 15 milionów euro po zyskownym roku. Dla wiodącego klubu nie jest to duża rezerwa. W rocznym sprawozdaniu brakuje informacji o ryzyku w mniej pomyślnym roku, gdy zespół gra w Lidze Europy. Wówczas koszty wynoszące obecnie 112 milionów euro mogą doprowadzić do deficytu. Klub ma również znaczne obciążenia transferowe, które musi pokrywać co roku. Brak awansu do Ligi Mistrzów oznaczałby konieczność pokrycia 50-milionowego deficytu wyłącznie przychodami ze sprzedaży. Szansa, że poniesiesz znaczną stratę, jest dość duża.
Fakt, że Feyenoord jest organizacją o szczupłej strukturze finansowej, jest widoczny także w stanie ich konta bankowego na koniec roku obrotowego. - Na zakończenie roku obrotowego Feyenoord odnotował saldo bankowe na poziomie 61 000 euro. To zawsze są tylko chwilowe dane, ponieważ rok wcześniej mieli 900 000 euro. To i tak jest bardzo mało. Oznacza to, że praktycznie wydają wszystko, co zarobią. Najbardziej zaskakującym faktem w całym raporcie jest to, że Feyenoord zaciągnął pożyczkę w wysokości dziesięciu milionów euro w poprzednim sezonie. Oczywiście, była ona potrzebna do pokrycia wszystkich wydatków. Nie bierze się pożyczki w wysokości dziesięciu milionów dla zabawy, zwłaszcza kiedy trzeba zapłacić od tego 700 000 euro odsetek. To nie jest działanie podejmowane, gdy wszystko idzie dobrze. To chyba najbardziej niezwykła rzecz z całego raportu rocznego. Pożyczka w takim roku? To jaka byłaby w słabszym roku? Wiąże się to również z wysokim oprocentowaniem: łącznie 7,25%. Dla mnie oznacza to, że Feyenoord ma obecnie na sobie o wiele za duże spodnie.
- Zatwierdzono dwuletnią pożyczkę, a jedna czwarta dochodu Feyenoord z transferów musi zostać najpierw przeznaczona na jej spłatę. Jest to istotne, ponieważ komunikat prasowy przedstawił sprawę inaczej. Wydaje się to niezrozumiałe, gdyż klub gra w Lidze Mistrzów, generując znaczne przychody. Po sprzedaży Kökcü, Slot i zdobyciu pucharu, konieczność pożyczenia dziesięciu milionów euro rodzi pytanie – co stanie się w mniej udanym sezonie, jeśli już teraz występują braki finansowe? – rozważa dziennikarz. – Według mnie, Feyenoord obecnie "przecenia swoje możliwości.
Feyenoord powierzył firmie Castore sprzedaż swoich towarów. Oznacza to, że klub nie ponosi już kosztów związanych ze sprzedażą, takich jak wynajem sklepu dla kibiców czy koszty zakupu, ale również nie otrzymuje zysków ze sprzedaży. - W raporcie rocznym nie dostrzegam korzyści z tego rozwiązania. Wartość umów partnerskich wzrosła dokładnie o tyle, ile spadła sprzedaż towarów. Co zatem klub zyskuje na tej transakcji? Może to wynikać z desperackiej potrzeby Feyenoordu pozyskania środków finansowych od Castore; innej przyczyny nie widzę. W futbolu sprzedaż towarów stanowi jedno z głównych źródeł przychodów klubu.
- De Kuip stanowi przeszkodę w rozwoju Feyenoordu. Klub nie jest właścicielem stadionu, a jedynie jego najemcą. Przychody z usług gastronomicznych nie wpływają do Feyenoordu, lecz do zewnętrznej firmy. Ponadto, De Kuip boryka się z zaległościami w konserwacji, które nie satysfakcjonują Feyenoordu jako najemcy. PSV zarządza swoim stadionem i nawet opracowuje plany jego renowacji oraz rozbudowy, co ma przynieść dodatkowe dochody ze sprzedaży biletów. Oczekuję, że PSV jeszcze bardziej zwiększy swoją przewagę finansową nad Feyenoordem, zamiast tego, aby Feyenoord mógł ich dogonić.
Raport roczny przynosi również pozytywne wieści. Stadion De Kuip został uwolniony od pożyczki Goldman Sachs. Amerykański bank inwestycyjny przyznał Stadionowi Feijenoord kredyt w wysokości około 15 milionów euro na budowę nowego Kuip. Pożyczka ta, charakteryzująca się wysokim oprocentowaniem, wymagała spłaty. Stadion Feijenoord nie był w stanie sprostać temu zobowiązaniu, więc bank zdecydował o odroczeniu płatności, wymagając jednocześnie, aby stadion zdeponował w banku półtora miliona euro na pokrycie odsetek. W rezultacie stadion nie mógł również przeprowadzić niezbędnych prac konserwacyjnych. Ostatecznie, gmina zdecydowała się uregulować znaczną część długu, żądając w zamian, by De Kuip nie organizował już dużych koncertów.
Komentarze (0)