Feyenoord lada moment oficjalnie będzie mógł nazywać się najlepszym zespołem w Holandii w sezonie 2022-2023. Telegraaf rozmawiał z Tonnym Vilheną o ostatnim tytule ligowym klubu.
Pod wodzą Giovanniego van Bronckhorsta Feyenoord zdołał utrzymać Ajax za sobą sześć lat temu i zdobyć mistrzostwo kraju. Chociaż Vilhena miał trudny rok z powodu śmierci matki, cieszył się imprezą, która wybuchła w Rotterdamie w 2017 roku.
- Sportowo to był najlepszy moment i najlepszy sezon w całej mojej karierze piłkarskiej - powiedział Tonny. - Grałem w tym klubie od małego, czułem się jak dziecko klubu, a mój debiut był już spełnieniem marzeń. Zostanie mistrzem z klubem, który tak kochasz, było spełnieniem kolejnego marzenia.
- Nie mieliśmy żadnych wielkich gwiazd. Była za to klasa indywidualna, chociażby Eljero (Elia, przyp. red.) dobrze spisujący się na skrzydle i strzelający też ważne gole.
- Ale wszyscy twardo stąpali po ziemi. Teraz widzę to również w obecnym zespole Feyenoordu. Grają świetny futbol, mają świetnych piłkarzy, ale nikt nie chce stawiać się ponad zespołem.
Różnica między Feyenoordem a PSV wynosi obecnie 8 punktów na korzyść Rotterdamczyków . Na cztery mecze przed końcem zespół Arne Slota może już w niedzielę zapewnić sobie tytuł mistrza kraju. W tym celu PSV musi stracić punkty w sobotni wieczór ze Spartą Rotterdam, po czym Feyenoord musi wygrać z Excelsiorem dzień później.
Komentarze (0)