Timon Wellenreuther: - Ta porażka 2-0 jest bolesna. Niemniej, jeśli weźmiemy pod uwagę, przeciwko jakiej drużynie graliśmy, ilu zawodników nam brakowało i jak zaprezentowaliśmy się na boisku, myślę, że możemy być z siebie dumni. Oczywiście, nikt nie lubi przegrywać, ale przed nami jeszcze rewanż w przyszłym tygodniu, więc wciąż mamy szansę odwrócić losy tego dwumeczu.
O rzucie karnym: - Z mojej perspektywy wyglądało to tak, że obaj zawodnicy zetknęli się w walce o piłkę, ale nie sądzę, by było tam przewinienie zasługujące na rzut karny. Analizujesz tego typu sytuacje z wyprzedzeniem, oglądasz wcześniejsze rzuty karne wykonywane przez danego zawodnika i czasem masz po prostu przeczucie, w którą stronę pójdzie strzał. Postanowiłem zaryzykować, wybrałem róg i udało mi się obronić.
David Hancko: - Widzieliście sami, jak niesamowita jest ich jakość. Może nie wszyscy kibice się ze mną zgodzą, ale uważam, że w pierwszej połowie zagraliśmy naprawdę dobrze. Długo utrzymywaliśmy się przy piłce, skutecznie wychodziliśmy spod ich pressingu i stwarzaliśmy zagrożenie na skrzydłach. Mieliśmy też kilka stałych fragmentów gry, a w takich meczach to właśnie one mogą zrobić różnicę.
- Zmierzyliśmy się z Interem Mediolan, a to drużyna, która słynie z solidnej defensywy. W tej edycji Ligi Mistrzów stracili tylko jednego gola, co mówi samo za siebie. Widzieliśmy to również dzisiaj. Jestem dumny z chłopaków, bo jeśli spojrzymy na nasz skład, nikt nie spodziewał się, że zagramy w takim zestawieniu i mimo to powalczymy.
- W drugiej połowie było widać, że Inter kontrolował spotkanie, a nam coraz trudniej było kreować groźne sytuacje. Miałem wrażenie, że możemy strzelić gola. Byliśmy niebezpieczni, a nasi kibice po raz kolejny byli fantastyczni i nieśli nas do przodu. Mieliśmy sporo problemów kadrowych. Jeyland grał nie na swojej pozycji, podobnie Gijs. Igora musieliśmy umieścić w miejscu, w którym nie czuje się najlepiej, a wszyscy wiedzą, że jego najmocniejszą stroną jest gra na flance. To nie jest idealna sytuacja, ale nie szukamy wymówek. W tym sezonie przeszliśmy długą drogę i zamierzamy walczyć dalej. Teraz musimy dobrze się przygotować, aby w rewanżu dać z siebie wszystko.
Gijs Smal: - Musisz zadowolić się tym, co masz w danej chwili – rozpoczął Smal, odnosząc się do trudnej sytuacji kadrowej Feyenoordu. – Dzisiaj to była prawdziwa łamigłówka, którą sztab trenerski musiał ułożyć w całość, żeby znaleźć optymalne ustawienie. Mimo to, jeśli mam być szczery, myślę, że poradziliśmy sobie całkiem nieźle.
- Myślę, że w pierwszej połowie dobrze wywieraliśmy presję i stwarzaliśmy sobie okazje. Po prostu nie wszystko układało się po naszej myśli. Grasz przeciwko światowej klasy drużynie, a oni potrafią wykorzystać swoją pierwszą czy drugą okazję, co jest niezwykle frustrujące. Szczególnie boli, że ten gol padł tuż przed przerwą, bo uważam, że w pierwszej części meczu zasłużyliśmy na więcej.
- W drugiej połowie Inter pokazał, że jest zespołem o klasę lepszym, jeśli mam być szczery. Nie byliśmy już w stanie wywierać takiej presji jak w pierwszej połowie, a mimo to oni strzelili drugiego gola. Na szczęście Timon obronił rzut karny i wciąż pozostajemy w grze. Inter do tej pory stracił tylko jednego gola w tej edycji Ligi Mistrzów, ale to my decydujemy o tym, co wydarzy się w rewanżu. Nie jesteśmy zadowoleni z wyniku, ale w Mediolanie musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, by odwrócić losy tego dwumeczu.
Hugo Bueno: - To był trudny mecz, ale zaprezentowaliśmy się naprawdę dobrze, zwłaszcza w pierwszej połowie. Nadal możemy ich pokonać na San Siro, naprawdę w to wierzę. Jesteśmy Feyenoordem i wielokrotnie udowodniliśmy, że potrafimy dokonywać rzeczy niemożliwych. To trudna sytuacja, ale musimy się do niej dostosować. Mam nadzieję, że wkrótce kilku kontuzjowanych zawodników wróci do gry, bo ich obecność na pewno pomoże nam w rewanżu.
- Nadal gramy w piłkę według tych samych zasad. Trener wymaga od nas maksymalnego zaangażowania i walki na boisku – to jest dla niego najważniejsze. Myślę, że dzięki jego charyzmie i podejściu możemy zajść naprawdę daleko.
Komentarze (0)