Chociaż Timon Wellenreuther jest oficjalnie drugim bramkarzem w Feyenoordzie, wystąpił w wielu meczach w poprzednim i obecnym sezonie z powodu kontuzji Justina Bijlowa. Jego interwencje m.in w meczach z Ajaksem i Spartą przyczyniły się do mistrzostwa, a także był między słupkami przeciwko Atlético Madryt w Lidze Mistrzów w tym sezonie.
- Naszym celem jest oczywiście ponowne zdobycie tytułu mistrzowskiego, mimo że PSV robi w tym sezonie solidne wrażenie. Nie przegraliśmy jeszcze żadnego meczu w lidze, wygraliśmy sześć ostatnich i jesteśmy na dobrej pozycji, mimo że trzy inne drużyny mają obecnie jeszcze lepsze wyniki - powiedział bramkarz niemieckiemu Kickerowi o celu Feyenoordu w tym sezonie.
- Trzy punkty w meczu u siebie z Celtikiem były bardzo ważne. Wygrana z Atletico Madryt jest trudna do osiągnięcia dla każdej drużyny, ale mieliśmy szanse na zwycięstwo. Niestety nie udało nam się, mimo że graliśmy bardzo dobrze. Ale dwa gole Atletico to na pewno też wątpliwe decyzje sędziów. Nasz cel pozostaje niezmienny: chcemy wyjść z grupy.
- Gra w Lidze Mistrzów była dla mnie marzeniem z dzieciństwa. Osiem lat temu stało się to rzeczywistością w dwóch meczach z Realem Madryt. Jako 19-latek nie zdawałem sobie z tego sprawy i zostałem rzucony na głęboką wodę. Bardzo świadomie przeżyłem i cieszyłem się meczami z Celtikiem i Atletico. Tak czy inaczej, wygrana 4-3 na Bernabeu to zdecydowanie jedno z najważniejszych wydarzeń w mojej karierze.
Z powodu kontuzji Bijlowa, Wellenreuther gra regularnie. - Rozegrałem już 23 mecze ligowe dla Feyenoordu w tym roku. Kiedy gram, chcę się pokazywać z jak najlepszej strony, pomagać drużynie i wygrywać, reszta to decyzja trenera. Justin złamał nadgarstek i wkrótce wróci. Mamy bardzo dobre relacje i doceniamy się nawzajem. Nadal daję z siebie wszystko, jestem zadowolony ze swoich występów i czuję wielkie uznanie ze strony klubu i kibiców.
Zeszłego lata bramkarz przeniósł się na stałe z Anderlechtu, więc Wellenreuther na razie dobrze czuje się w Feyenoordzie, chociaż ma ambicje. - Nie planuję nic wielkiego i myślę z roku na rok. W zeszłym sezonie byłem wypożyczony z Anderlechtu, a potem kupił mnie Feyenoord. Mój kontrakt obowiązuje do 2025 roku i idealnie byłoby, gdybym był numerem jeden w tym okresie.
- Gdybym miał dokonać porównania z klubem w Niemczech, byłoby to Schalke 04 - Wellenreuther próbuje wyjaśnić, jakim klubem jest Feyenoord. - Rotterdam to także miasto klasy robotniczej, kibice kochają klub i wydają na niego każdy grosz. W międzyczasie 5000 fanów pojechało do Madrytu i zmierzyło się z 60000 tysiącami miejscowych. A w domu De Kuip jest wizytówką miasta. Wspaniały kultowy stadion z najlepszą atmosferą w Holandii.
Komentarze (0)