Feyenoord wypożyczył Timona Wellenreuthera z Anderlechtu do końca sezonu. Podczas negocjacji z belgijskim klubem Rotterdamczycy wynegocjowali opcję wykupu. Wellenreuther powiedział SPORT1, że obecnie istnieje zainteresowanie jego osobą ze strony niemieckich klubów. Feyenoord ma jednak pierwszeństwo.
- Wciąż mam roczny kontrakt z Anderlechtem, ale Feyenoord ma opcję wykupu - mówi 27-letni bramkarz, który potwierdza, że w przyszłym sezonie może zagrać w Bundeslidze. Wellenreuther celuje w transfer, który zagwarantuje mu regularną grę. Niemiec nie chce iść już na kolejne wypożyczenie. Szuka stabilności.
Obecnie jednak, golkiper skupia się na wywalczeniu mistrzostwa z Feyenoordem. - To byłoby naprawdę nie do opisania. Po tym wspaniałym roku zdobyliśmy tytuł. Przegraliśmy tylko jeden mecz w lidze i zdominowaliśmy ligę w drugiej połowie sezonu, mimo że nikt na nas nie stawiał. Kiedy nadejdzie czas, będzie to wielka impreza w Rotterdamie.
W skutek kontuzji Justina Bijlowa, Wellenreuther wskoczył między słupki i spisywał się naprawdę dobrze. Gdy wychowanek wyzdrowiał, natychmiast wrócił do składu. - Muszę przyznać, że ciężko mi z tym było. Zwłaszcza, że w tych 14 meczach naprawdę doszedłem do najwyższej formy. Ale to było uzgodnione wcześniej i klub trzymał się tego. Ale i tak jestem bardzo szczęśliwy, że mogłem pomóc mojej drużynie. Rzuty karne w pucharze, decydujące zwycięstwo w Amsterdamie, ale także późniejsze zwycięstwo ze Spartą i mecze Ligi Europy z Donieckiem pozostaną dla mnie niezapomniane. Wdzięczność kibiców za moje osiągnięcia sprawia, że jestem bardzo dumny.
Niemieckie medium pytało bramkarza też o żółtą kartkę, którą otrzymał podczas meczu Ligi Europy z AS Romą, będąc na ławce rezerwowych. - W Rzymie jeden z naszych zawodników został fizycznie zaatakowany przez asystenta trenera na linii. Za to otrzymał czerwoną kartkę. Podczas zamieszania musiałem chronić naszego zawodnika. To było dla mnie oczywiste... ale nie dla sędziego.
Komentarze (0)