W ostatnich tygodniach Timon Wellenreuther prezentuje naprawdę wysoką formę. I utrzymał ją też w meczu ze Spartą, w którym m.in. obronił rzut karny wykonywany przez Vito van Crooija.
W szatni Wellenreuther, już po zejściu z rozgrzewki, usłyszał nagły wybuch radości na sektorze gości. - Zapytałem sztab medyczny, co się dzieje. Powiedzieli mi, że Ajax zremisował. Wiedziałem więc, co się tam wydarzyło i byłem chyba jedyny, jeśli chodzi o nasz zespół - powiedział Niemiec.
27-latek ostatnio jest wyróżniającym się piłkarzem. - Ciężka praca popłaca. Początek był dla mnie trudny. Czekałem na swój moment. Jeśli wierzysz w to każdego dnia, to ta szansa w końcu się pojawi.
Wypożyczony z Anderlechtu bramkarz nie wie jeszcze, czy zagra w środę. - Oczywiście chcę grać, ale jesteśmy zespołem. Chcemy awansować do finału.
Trener Arne Slot podziękował później bramkarzowi, który tuż przed przerwą zatrzymał rzut karny wykonywany przez napastnika Sparty Vito van Crooija.
- Czy jestem specjalistą od rzutów karnych? Dzisiaj tak (śmiech). Zawsze przed danym meczem oglądam, jak strzelają karne przeciwnicy. Wiedziałem, że Van Crooij zawsze wybiera róg. Miałem to w głowie. Udało się. Ważna interwencja, ale najważniejsze są trzy punkty.
Komentarze (0)