Gernot Trauner był osobą, która w imieniu Feyenoordu przyjął Puchar Holandii i podniósł go w powietrze na oczach kibiców. Dla kapitana, który opuścił wiele meczów z powodu kontuzji, był to wielki moment. W finale ponownie zagrał przez kilka minut, co sprawiło mu dużą radość.
- Nadal irytuje mnie, że nie zagrałem w ostatnim meczu zeszłego sezonu - przyznaje Austriak. Obecny kapitan doznał kontuzji pod koniec poprzedniego sezonu i opuścił ostatnie mecze rozgrywek, w których Feyenoord pieczętował mistrzostwo. W tym roku taki scenariusz znów mu groził, ale na szczęście w porę doszedł do siebie. W niedzielę zagrał w finale pucharu.
Obrońca zapowiedział, że swoją przyszłość wiąże z Feyenoordem. - Zostaję w Rotterdamie. Czuję się tu jak w domu, moja także. Uwielbiamy tutaj mieszkać. Nie widzę powodu, by odchodzić. Zostały mi jeszcze dwa lata kontraktu i myślami jestem w pełni skupiony na Feyenoordzie - zakomunikował 31-latek.
Komentarze (0)