Mats Wieffer zachowuje niezwykły spokój w obliczu komplementów, które otrzymuje w mediach. Pomocnik odnalazł się w Feyenoordzie i regularnie dostaje pochwały za swoją grę.
- Ja sam nie przejmuję się tym, co mówi się w mediach. Mój ojciec od czasu do czasu coś mi przekaże, ale wiem też, że jesteś tylko tak dobry, jak twój ostatni mecz. Jestem jednak zadowolony z tego co, ostatnio pokazuje. Jedną z osób, które chwalą Wieffera jest ikona Feyenoordu Willem van Hanegem. Nie zdziwiłby się, gdyby pomocnik został powołany do reprezentacji Holandii.
W każdym razie Wiefferowi podoba się to, że został po sprowadzony po 'cichu', bez wielkiego rozgłosu. - Jeśli o mnie chodzi, pasowało mi, że zacząłem grać od meczów przeciwko PEC Zwolle i FC Groningen; meczów, w których mamy więcej piłki.
- To rzeczywiście pomogło mi być gotowym na te mecze naprawdę hitowe. Nie czuję żadnej presji ani napięcia, nie daję się łatwo zwariować i koncentruję się na swojej grze, bo mam na to akurat mam wpływ.
Jak dotąd Wieffer wystąpił w dwudziestu meczach dla Feyenoordu. Zdobył jednego gola i zaliczył trzy asysty.
Komentarze (0)