Georginio Wijnaldum wrócił dziś ze swoim klubem do miejsca, w którym wszystko się zaczęło. Rotterdamczyk zaczął na ławce, ale wszedł w drugiej połowie. I w niej zobaczył, jak kolega z reprezentacji, Mats Wieffer zdobywa bramkę z dystansu.
Gini nie był zadowolony i stwierdził, że remis byłby sprawiedliwszy. - Tak naprawdę nie było drużyny lepszej pod względem wykreowanych okazji, ale Feyenoord jednego gola zdobył. Nie sądzę, że można to nawet nazwać szansą bramkową, dlatego uważam, że Feyenoordowi dopisało dużo szczęścia.
Wijnaldum ostatni raz zagrał na De Kuip w 2015 roku, ale wtedy był zawodnikiem PSV. Holender był więc zadowolony z szacunku, jaki otrzymał dziś od kibiców, także dlatego, że w przeszłości było inaczej.
- Cieszy mnie ten szacunek, jaki otrzymałem od kibiców, ale oczywiście chciałem wygrać ten mecz.
Komentarze (0)