Georginio Wijnaldum nie czuje się pewnie na szpicy linii ataku. Gracz, który gra z braku alternatywy na samym przodzie ma nadzieję wrócić wkrótce za plecy snajpera lub na prawą stronę pomocy. "Ale oczywiście robię to, co oczekuje mój trener" - powiedział Winni dla AD/Sportwereld.
Problemy w ataku są dość poważne. W maju karierę zakończył Roy Makaay, po mundialu nadal odpoczywa Jon Dahl Tomasson, który ponadto wrócił z kontuzją, zaś młodziutki Luc Castaignos w raz z kadrą U-19 rywalizuje na Mistrzostwach Europu we Francji.
Dlatego też to Wijnaldum w ostatnim meczu przeciwko Barendrecht wystąpił na szpicy. Ma on jednak nadzieje, że wkrótce się to zmieni. Co prawda Portowcy zakontraktowali Fedora Smolova, ten jednak czeka na pozwolenie na pracę w Holandii a ponadto sam najlepiej czuje się grając nieco z tyłu.
Mimo wszystko może on rozwiązać problemy. "Możemy go dobrze wykorzystać" - mówił z kolei trener Mario Been. "Ale tak długo jak nie jest dostępny, musimy sobie jeszcze jakoś radzić".
[voetbalzone.nl]
Komentarze (0)