Feyenoord Rotterdam odnosi przed własną publicznością bardzo cenne zwycięstwo. Portowcy ograli ADO Den Haag 2-1. Do sztani schodziliśmy jednak podłamani, kiedy w końcowych sekundach doliczonego czasu gry wynik otowrzył Dmittri Bulykin. Druga odsłona okazała się łaskawsza i po samobójczej bramce Aleksandara Radosavljevica i trafieniu Luca Castaignosa, trzy punkty powędrowały na konto Feye.
W przed meczowych wypowiedziach trener Mario Been orzekł, że drużyna wyjdzie ofensywnie nastawiona, dlatego też od pierwszych minut wystąpił Jerson Cabral. Młokos okazał się strzałem w dziesiątkę ,bowiem to właśnie on był najbardziej niebezpiecznym zawodnikiem. Cabrala mogliśmy spotkać wszędzie, zagrywał, odgrywał, uczestniczył w każdej akcji i sam je rozpoczynał.
Już na wstępie wystawił bardzo dobrą piłkę Georginio Wijnaldumowi, choć ten minimalnie się pomylił. Feyenoord przez większość pierwszej połowy dominował, ale i tym razem zabrakło wykończenia. Goście cofnęli się pod swoją bramkę licząc na szybkie kontry. ADO co prawda stworzyło sobie dwie groźne sytuacje, ale w jednej znakomicie zachował się Van Dijk a w drugiej popisali się nieskutecznością.
Gdy wydawało się, że podopieczni Beena kontrolują sytuację a połowa zakończy się bezbramkowym remisem, w doliczonym czasie ADO wychodzi na prowadzenie za sprawą Bulykina. Rosjanin wykorzystał dobre podanie Frantiseka Kubika i błąd Rona Vlaara po czym umieścił piłkę w siatce. Chwilę później sędzią zaprosił zawodników do szatni. Drugie czterdzieści pięć minut rozpoczęło się dla nas znakomicie.
Z rzutu rożnego dośrodkował Jerson Cabral a Radosavljevic niefortunną interwencją pokonuje bezradnego Gino Coutinho i mamy 1-1. Feyenoord po wyrównaniu jeszcze bardziej się nakręcił w czego skutek już po piętnastu minutach na tablicy wyników mieliśmy 2-1. Luc Castaignos po prostu musiał wykorzystać zgranie El Ahmadiego, który popisał się dobrym rajdem i przebiciem w pole karne rywali.
Marokańczyk wyłożył piłkę Lucowi jak na tacy a ten musiał dopełnić tylko formalności .W końcowej fazie zarówno przyjezdni tak i Feyenoord szukał bramki. Na nic to się zdało i to Portowcy odnieśli czwarte w tym sezonie zwycięstwo. Za tydzień Feyenoord wyjeżdża do Tilburga na mecz z 'czerwoną latarnią' ligi, Willem II.
Feyenoord – ADO Den Haag 2-1
Bramki:
45’ 0-1 Bulykin
46’ 1-1 Leeuwin (sam.)
59’ 2-1 Castaignos
Arbiter: Wiedemeijer
Żółte kartki: Biseswar, Bahia, El Ahmadi (Feyenoord), Kum, Verhoek, Derijck (ADO Den Haag)
Feyenoord: Van Dijk; Leerdam, Vlaar, Bahia, De Cler; Mokotjo, Wijnaldum, El Ahmadi; Biseswar (84’ Auassar), Castaignos i Cabral (75’ Van Haaren).
ADO Den Haag: Coutinho; Leeuwin, Derijck, Kum, Piqué (69’ Van den Bergh); Radosavljevic, Immers, Toornstra (80’ Buijs); Kubik (85’ Vicento), Bulykin i Verhoek.
[feyenoord.nl]
Komentarze (0)