ARNE SLOT: Ten zespół, który dopiero się zgrywa, nie poddał się w żadnym momencie, ani po 1-0, ani po 2-2. Jest to warunek konieczny do wygrywania spotkań, zwłaszcza jeśli twoja drużyna jeszcze nie do końca się rozumie. Wykonaliśmy naprawdę dobrą robotę. Vitesse to jedna z najtrudniejszych do gry drużyn w lidze. Cierpliwie czekają, grają długie piłki za obronę. Zagrożenie starają się stwarzać właśnie crossami. Był to zatem trudny mecz.
SEBASTIAN SZYMAŃSKI: Jestem szczęśliwy, ważne było, aby wygrać pierwszy mecz. Mamy wielu nowych zawodników, więc potrzebujemy czasu, aby lepiej się zrozumieć, ale to dobry początek sezonu, a trzy punkty dodadzą zespołowi pewności siebie. Dobrze się czuję, ale potrzebuję trochę czasu, aby stać się sprawniejszym i móc grać 90 minut. Jestem zadowolony z mojego pierwszego występu i mam nadzieję, że kolejny mecz będzie jeszcze lepszy, a ja będę w jeszcze lepszej dyspozycji.
DANILO: Po trudnych przygotowaniach jestem bardzo szczęśliwy, że od razu okazałem się ważny, strzelając dwa gole. Trenowałem sporo, żeby poprawić główki i widać efekty, wiec jestem zadowolony. O drugim golu można powiedzieć, że to szczęście, ale swoją robotę w takiej sytuacji też trzeba wykonać, chociażby naciskając bramkarza i zmuszając go do błędu. To był trudny mecz przeciwko dobremu przeciwnikowi, ale to jest Feyenoord. Musisz być silniejszy.
JAVAIRO DILROSUN: Trenowałem dopiero od czwartku. Przeciwko Osasunie doznałem lekkiego wstrząsu mózgu. Oczywiście zagrałem w kilku sparingach, trenowałem. Ale jak zaczyna się liga to zawsze jest trochę inaczej. Musze przyznać, że początek nie był najlepszy, byłem jakby spięty. Myślę jednak, że w miarę upływu pierwszej połowy było więcej swobody w mojej grze. Przy golu szukałem kolegów, ale gdy teraz tak patrzę, to widzę, że patrzałem na bramkę. Więc to świadoma, w pełni zaplanowana bramka (śmiech).
Komentarze (0)