Po fantastycznym występie w Amsterdamie, Feyenoord do czwartkowego meczu pucharowego przeciwko Go Ahead Eagles przystępował jako zdecydowany faworyt. Niestety, wbrew wszystkiemu, Portowcy w Deventer otrzymali mocny cios, przegrywając 2-1 i tym samym żegnając się z tegorocznym turniejem o Puchar Holandii. W niedzielę w Groningen podopieczni Ronalda Koemana zamierzają zrewanżować się za ostatni blamaż.
Na Euroborg trener Koeman będzie musiał improwizować, gdzie zwłaszcza w obronie będzie musiał zastosować jak najlepsze rozwiązanie. Wszystko ze względu na fakt, że z gry wypadł ponownie Kelvin Leerdam. Prawego defensora dopadła ospa wietrzna i nie zobaczymy go w niedzielę. Po sobotnich zajęciach Koeman zdecyduje kto zagra za Leerdama.
Nominalnym kandydatem jest Dani Fernandez, w tym jednak problem, że i Hiszpan nie jest dysponowany na sto procent. Spodziewać się więc możemy, że szkoleniowiec zastosuje całkiem nowe rozwiązanie. Coach nie podjął również jeszcze decyzji w sprawie powrotu Johna Guidetti'ego. Napastnik opuścił mecze z Ajaksem i Go Ahead Eagles z powodu grypy. Od środkowy szwedzki zawodnik trenuje już z resztą drużyny, ale na dzień dzisiejszy nie jest on wystarczająco dysponowany.
Również w sobotę Koeman podejmie decyzję odnośnie jego osoby. Do łask wraca z kolei Diego Biseswar. Przeprosił on za swoje zachowanie w meczu pucharowym z Go Ahead Eagles. Skrzydłowy we wspomnianym pojedynku zmieniony został w 55 minucie po czym natychmiast udał się do szatni, nie patrząc nawet na ławkę.
Koeman przyjmuje przeprosiny i zabiera go do kadry na mecz z Groningen. Oprócz Leerdama, listę nieobecnych nadal uzupełniają Darley, Bart Schenkeveld, Kaj Ramsteijn i Gill Swerts. Trener zdaje sobie sprawę, że w niedzielę na jego zawodników czeka ciężka gra, ale otwarcie ma nadzieję, że właśnie na Euroborg dojdzie do zemsty.
FC Groningen o obecnym sezonie może mówić z mieszanymi uczuciami, co znajduje oczywiście znajduje odzwierciedlenie ligowa pozycja. Po dziesięciu jak dotąd rozegranych spotkaniach, drużyna dowodzona przez Pietera Huistre plasuje się na dziewiątej pozycji z czternastoma punktami na koncie. Mimo, że pozycja nie zachwyca, gospodarze niedzielnej konfrontacji mają u siebie patent na wyżej notowanych przeciwników.
Punkty na Euroborg stracili zarówno FC Twente jak i Ajaks. Pierwsi zadowolić się musieli jedynie remisem 1-1, zaś drudzy uznali wyższość rywali, przegrywając na północy kraju 1-0. Na ten sezon władze oczekują wywalczenia miejsca w europejskich pucharach, ale już zapowiedziano, że w niedalekiej przyszłości cele mogą ulec zmianie. Klub na stabilnym poziomie administracyjnym chce stać się renomowaną firmę w Holandii.
Ojcem sukcesu ma być sam Pieter Huistra, z którego pracy zadowolone są władze. Obie strony są ambitne i dążą do przedłużenia swojej współpracy. Ostatni mecz Feyenoord przegrał co prawda 2-0, ale szczególnie w pamięci zapadło spotkanie 28 lutego 2011. Wówczas Portowcy pod wodzą Mario Beena kontrolowali mecz i do 80 minuty prowadzili 0-2.
Groningen jednak się nie poddało i chwilę potem mieliśmy 2-2. Gdy do końca spotkania pozostawały już sekundy, Ron Vlaar trafia na 2-3 i Portowcy wywieźli z trudnego terenu trzy punkty. Było to jedno z najbardziej emocjonujących pojedynków obu ekip w ostatnich latach.
Komentarze (1)
Norbi
Tak na prawdę nie wiadomo na co liczyć, po tym co można było zobaczyć w pucharze Holandii.