Gjivai Zechiël po raz trzeci dołączył do reprezentacji Holandii juniorów. Pomocnik Feyenoordu liczy na kolejną szansę gry w zespole trenera Michaela Reizigera i dalszy rozwój swoich umiejętności. Zechiël otrzymał szansę gry w Feyenoordzie przeciwko Almere City w miniony weekend, na co czekał przez długi czas.
- Po moim pierwszym okresie w reprezentacji, grałem mniej w Feyenoordzie. - Był to również trudny czas dla trenera. Jednak nie przestał on zwracać na mnie uwagi. Personel poświęca mi dużo czasu i jestem przekonany, że wszystko pójdzie dobrze, także w tym roku. Ludzie mówią, że już dokonałem przełomu, ale moim zdaniem mój prawdziwy przełom dopiero się zbliża. Kiedy to nastąpi? Kiedy będę regularnie grał w pierwszym składzie i stanę się nieodzownym elementem Feyenoordu. To będzie mój prawdziwy przełom, wszystko przyjdzie we właściwym czasie - mówi Zechiël w wywiadzie dla SoccerNews.nl.
Zechiël pragnie zachować skromność, koncentrując się na swoim rozwoju w Feyenoordzie. Gdy dwudziestoletni pomocnik opowiada o swoich aspiracjach, wspomina światową elitę. - Chcę w pełni wykorzystać moją karierę. Nie można przewidzieć, jak się to rozwinie, ale myślę o byciu wśród najlepszych na świecie. To są marzenia, ale to właśnie na nie pracuję każdego dnia. Obecnie moim zadaniem jest skupienie się na Feyenoordzie i planowanie przyszłości krok po kroku. Jeśli mogę mówić o marzeniach, to chciałbym być najlepszy na świecie, co zresztą powiedziałby każdy z nas, młodych holenderskich piłkarzy.
W Sparcie Rotterdam Zechiël był uważany za jeden z największych talentów, co skłoniło Feyenoord do przejęcia tego pomocnika. Mimo to, nie zaliczył on występów w reprezentacji narodowej, dopóki nie zagrał w U-21. - Przeniosłem się ze Sparty do Feyenoordu, do drużyny U-15. W U-15 i U-16 grałem bardzo rzadko. Byłem raz powołany do wstępnej kadry do lat 19, ale ostatecznie nie dostałem się. To była dla mnie lekcja. Szczerze mówiąc, nie uważałem się za lepszego od innych chłopców, którzy byli tam wtedy.
- W Sparcie mówili, że mam potencjał, i tak trafiłem w końcu do Feyenoordu. Ale rzeczy toczą się swoim torem. Trenerzy podejmują różne decyzje, co uczyniło mnie silniejszym psychicznie. Muszę nadal robić kroki naprzód, radząc sobie z porażkami i stając się coraz mocniejszy. Był to dla mnie trudny czas. Kiedy masz piętnaście, szesnaście lat i jesteś fanem piłki nożnej, chcesz grać. Siedzisz na ławce, rodzina przychodzi oglądać, i wydaje ci się, że nie wychodzi ci to dobrze. W tym okresie musiałem zmierzyć się z wieloma przeciwnościami w piłce. To właśnie one czynią cię silniejszym.
Komentarze (0)