Feyenoord w przekonującym stylu pokonał w niedzielę PSV Eindhoven. Portowcy nie dali szans przyjezdnym, wygrywając pewnie 3-1. Dzięki tej wygranej, Feyenoord na dwie kolejki przed zakończeniem rozgrywek nadal liczy się w walce o ósme miejsce barażowe do europejskich pucharów. Zwycięstwo było również dużym plastrem na ranę, która powstała na początku tego sezonu, kiedy Feye poległo w Eindhoven 10-0. Spotkanie rozpoczęło się od minuty ciszy, by uczcić pamięć zmarłego w piątek byłego trenera klubu, Wiela Coervera.
Sam mecz rozpoczął się spokojnie. Obie ekipy były bardzo ostrożne w swych poczynaniach. Mimo to goście jako pierwsi poważnie zagrozili bramce Feyenoordu. W szóstej minucie piłkę w polu karnym otrzymał Manolev, oddał natychmiast strzał, ale futbolówka zatrzymała się na poprzeczce. Chwilę potem Bułgar podjął się drugiej próby, tym razem szukał swej szansy po uderzeniu głową, jednak na posterunku był Erwin Mulder. Już w jedenastej minucie to Feyenoord mógł cieszyć się z prowadzenia. Całą akcję zapoczątkował Biseswar. Szybki skrzydłowy z piłką przebiegł kilka metrów, odegrał ją do wychodzącego Leroya Fera, ten bez ani chwili zawahania zdecydował się oddać strzał, który sparował na rzut rożny golkiper PSV.
W szesnastej minucie przed znakomitą szansą, niemal sam na sam stanął Wijnaldum, jednak i w tym przypadku bardzo dobrze zachował się Isaksson. To co nie udało się za pierwszym razem, powiodło się za drugim. W 26 minucie mamy 1-0. Wszystko ponownie zaczęło się od Diego Biseswara, który najpierw 'zamieszał' na prawym skrzydle po czym dośrodkował w pole karne Boeren. Najwyżej wyskakuje Wijnaldum i pewnie wyprowadza swój zespół na prowadzenie. Napędzony Feyenoord nie zamierzał mimo to począć na laurach. Kolejne kilka minut upłynęło pod dyktando Portowców. Nie zabrakło kilku strzałów, w tym efektowny Stefana de Vrija, jednak nikt nie potrafił znaleźć sposobu na dobrze dysponowanego bramkarza rywali.
Do szatni mimo wszystko mogliśmy schodzić z remisem 1-1, gdyby nie fantastyczny Erwin Mulder w bramce. Holender w efektownym stylu 'wyciągnął' uderzenie zza pola karnego Labyad'a. Korner dla przyjezdnych nie przyniósł żadnych korzyści i niebawem arbiter zakończył pierwszą połowę. Do drugiej części spotkania obie drużyny przystąpiły z korektami w składzie. Andre Bahia zmienił kontuzjowanego Rona Vlaara a Ola Toivonen wszedł w miejsce Atiby Hutchinsona. Minęło ledwie minut siedem, a PSV już musiało grać w osłabieniu, kiedy czerwień obejrzał Orlando Engelaar, który dopuścił się faulu na Lucu Castaignosie.
Na nic zdały się protesty i od tej chwili goście dość, że przegrywali, to musieli radzić sobie w dziesiątkę. Brak jednego zawodnika na nic nie wskazywał, ponieważ już po godzinie gry na tablicy świetlnej widniał wynik 1-1. Najpierw sam na sam z Mulderem wyszedł Labyad, ale uderzył w słupek. Obrona Feyenoordu z bramkarzem na czele nie zdołała się na tyle szybko pozbierać a do futbolówki dopadł Toivonen i mierzonym strzałem doprowadził do remisu. Po kilku analizach można stwierdzić, że było można zapobiec stracie bramki, ale zarówno Mulder jak i linia obronna zbyt ospale kontrolowała piłkę po uderzeniu w słupek.
Nic jednak straconego! Ledwie trzy minuty później znów cieszyliśmy się z prowadzenia. Akacja? Niemal identyczna jak na przy bramce na jeden do zera. Dośrodkowuje ponownie Biseswar a po raz drugi najwyżej wyskakuje Wijnaldum i po raz drugi wpisuje się na listę strzelców. De Kuip wręcz oszalało a bramkostrzelny ofensywny pomocnik notuje dwunaste trafienie w tym sezonie. Od tej pory Portowcy raz jeszcze dostali potężnego kopa, który przekładał się na miłą dla oka grę. Sytuacje, walka, nieodpuszczanie, wszystko wyglądało wręcz perfekcyjnie.
Nic więc dziwnego, że w 77 minucie mieliśmy już 3-1. Piłka trafia do Wijnalduma a ten odgrywa ją natychmiast do wbiegającego Mokotjo. Młokos grający na prawej stronie obrony zagrywa ją 'z pierwszej' do środka a tam formalności dopełnia źle kryty Castaignos. Trzecie bramka staje się faktem. Nic już nie było w stanie odebrać nam trzech punktów i do końca piłkarze utrzymali pewne prowadzenie.
Feyenoord – PSV 3-1
Bramki:
27’ 1-0 Wijnaldum
60’ 1-1 Toivonen
63’ 2-1 Wijnaldum
79’ 3-1 Castaignos
Arbiter: Kuipers
Żółte kartki: Vlaar (Feyenoord), Pieters, Lens, Manolev (PSV)
Czerwona kartka: Engelaar (53’, PSV)
Feyenoord: Mulder; Mokotjo, De Vrij, Vlaar (46’ Bahia), Martins Indi; Meeuwis, Wijnaldum, Fer; Biseswar (87’ Simon), Castaignos (80’ Larsen), Ryo.
PSV: Isaksson; Manolev, Marcelo, Bouma, Pieters; Bakkal (75’ Berg), Engelaar, Hutchinson (46’ Toivonen); Labyad, Lens, Dzsudzsak (87’ Wuytens).
Komentarze (12)
soccer
Najsłodsza jest zemsta...ten wynik może pozbawić PSV mistrzostwa
Norbi
Lider ja dodam, że nie tylko ty chciałeś zadowolić się remisem, bo ja też, nawet w typerze tak obstawiłem. Ale bardzo dobrze, że wygrali i chwała im za to.
lider
Mucha, no końcówka fajna jak większość stadionu się bawiła.
zack, ja chciałem zadowolić się remisem. Jako jeden z niewielu z Was podszedłem do tego meczu racjonalnie.
Dobry mecz zagrali, trzeba przyznać. Nie zgodziłbym się tylko z czerwoną kartką dla Engelaara. I PSV nie dość, że przegrało, to jeszcze się wykartkowali na następne spotkanie.
Norbi
Takiej gry soccer to każdy oczekuje w przyszłym sezonie, bo czas na powrót tam, gdzie nasze miejsce. Feyenoord=Europa !.
soccer
Powiem krotko...Ku**a Panowie takiej gry oczekuje w przyszłym sezonie od początku do końca rozgrywek !!!!
Mucha_SCF
Uff, sam mecz niesamowity! Atmosfera na De Kuip przednia, doping naprawdę petarda, przy 3-1 dla nas, cały stadion spiewał "just can't get enough" PSV w pełni upokorzone, za jesienne 0-10! Co do mistrza, to i tak stawiam na Twente, uważam, że jodeny się potkną za tydzień w Heerenveen, Twente wygra z Willem II, na Arenie padnie remis w ostatniej kolejce, i mistrz zostanie w Enschede. W pracy ze dwa miesiące temu się bawilismy w typowania, i taki własnie układ wytypowałem.
Norbi
No moje słowa znalazły potwierdzenie, że trzeba grać o swoje i tak też się stało. Nokaut z pierwszego meczu w jakimś stopniu odrobiony. A co więcej Feye potwierdziło, że potrafi wygrywać w meczach szlagierowych.
A co do mistrzostwa Obiektywny, też wolę FC Twente niż ajax, to rzecz oczywista, i uważam, że oni go zdobędą, bo jeszcze nie koniec rozgrywek. Więc wszystko się wyjaśni z ostatnią kolejką tego sezonu.
Obiektywny
Ulalalalall W takim razie, my prawie zapewniliśmy sobie baraże, a jodenom mistrza, choc wolę Twente. BRAWO BRAWO!
No i wesołych życzę Wszystkim!
Eli
Szkoda że Utrecht wygral, bo juz powąchali byśmy baraże Ale o czym ja mówie, wygraliśmy jejejejje!!!!!!!!!!!!!!!!
wesołych.
zack
I jak niedowiarkowie? Kto chcial zadowolić sie remisem? Po takim upokorzeniu musieli ten mecz wygrac!
DamianM
Coś niesamowitego, prezent wymarzony.
Wesołych wszystkiM!
elos 16
Dokładnie Jaka słodka zemsta, Szkoda że nie było więcej bramek. Jaka szkoda że sezon się prawie kończy bo Feyenoord w końcu gra zajefajnie !!! Żeby tylko udało się z tymi barażami !
No to Wesołego Świąt !!!