Ramiz Zerrouki rozpoczął mecz z Celtikiem w wyjściowym składzie Feyenoordu. W pierwszej połowie sędzia Bastien przyznał Szkotom rzut karny po faulu Algierczyka. Po porażce 2-1 pomocnik Feyenoordu rozmawiał z RTL.
- Bardzo frustrujące. Szczególnie w drugiej połowie graliśmy z dużą intensywnością. Mieliśmy wystarczająco dużo szans. Frustrujące jest więc to, że ich nie wykorzystaliśmy. Około 25. minuty było już znacznie lepiej i widać było, że gramy więcej piłką.
Zerrouki nie zgadza się z decyzją sędziego dotyczącą rzutu karnego podyktowanego w pierwszej połowie, po którym Rotterdamczycy przegrywali 1:0.
- Oczywiście, kontakt był. Na początku sędzia ostrzegł. Dotknął mnie, a ja dotknąłem jego. Potem został wykonany rzut rożny i on najpierw mnie popchnął. Potem ja dotknąłem jego. W moich oczach to zdecydowanie za mało na karnego.
- Sam tego nie oglądałem. To, jak teraz o tym mówię, jest wyłącznie tym, jak czułem to w meczu. Zawodnik Celticu również powiedział, że nie uważał tego za rzut karny, więc myślę, że to wystarczy. Został podyktowany zdecydowanie zbyt łatwo. Ostatecznie mieliśmy wystarczająco dużo szans, by wygrać ten mecz.
Komentarze (0)