Holandia wygrała pierwszy mecz na mistrzostwach świata. Z niewielką pomocą rywali, podopieczni Berta van Marwijka pokonali Danię 2-0. Jest to więc dobra zaliczka przed kolejnymi trudnymi meczami grupowymi z Japonią oraz Kamerunem. Gra rozpoczęła się nieco niemrawo, bowiem obie jedenastki prezentowały spokojny futbol, przez co nie mogliśmy liczyć na coś wyjątkowego.
Jako pierwszy bramce rywali zagroził Dirk Kuyt, jednak jego uderzenie znalazło ujście na trybunach. Podopieczni Olsena odpowiedzieli z czasem dwiema groźnymi akacjami. Najpierw główką uderzał Nicklas Bendtner a kilak minut Dennis Rommedahl, który przegrał z bardzo dobrze dysponowanym Maartenem Stekelenburgiem.
Jako drugi z Pomarańczowych przed szansą bramkową stanął Rafael van der Vaart. Jednak i strzał z około szesnastego metra pomocnika Realu Madryt przeleciał nad bramką. Po kilku kolejnych próbach, pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem. Nikt się nie spodziewał, że druga odsłona zacznie się z tak wysokiego C.
Po dośrodkowaniu Robina van Persie futbolówkę niefortunnie do swej bramki skierował Simon Poulsen i mieliśmy 1-0 dla Holendrów. Z czasem przed szansą ponownie stanął Van Persie, tym razem przegrał jednak z czujnym Thomasem Sorensenem. Po tej akcji tempo gry opadło przez co i poziom potkania znacząco się obniżył.
Po godzinie gry na placu gry pojawił się Eljero Elia, który jak się okazało wniósł ożywienie w szeregi Holendrów. Po kolejnych kilku sytuacjach m.in Van Bommela, Holandia w końcówce spotkania ustaliła wynik 2-0. Uderzenie Elii zatrzymało się na słupku, jednak w pobliżu czyhał Kuyt, który nie miał problemu z wbiciem jej do bramki.
W końcowej fazie Ibrahim Afellay, który wcześniej pojawił się murawie mógł podwyższyć wynik, lecz zabrakło szczęścia, gdyż zmierzającą już do bramki wybito z linii bramkowej. W ostatniej chwili próbował jeszcze Kuyt, lecz ostatecznie pojedynek zakończył się wynikiem 2-0.
[soccernews.nl]
Komentarze (0)