Dla Feyenoordu Rotterdam mecz z Lechem Poznań był ostatnim w grupie H Pucharu UEFA. Okazało się, że był to czwarty mecz i czwarta porażka pod rząd. Trener Gertjan Verbeek nie mógł skorzystać z aż jedenastu zawodników na to spotkanie. Każdy z nich zmagał się z różnymi problemami zdrowotnymi, choć trener zapewniał, że nie było to powiązane ze ścisłym i surowym reżimem treningowym, który wprowadził na De Kuip.
Feyenoord wystąpił w sposób podobny do sobotniego meczu przeciwko AZ. Zaprezentowali przyzwoitą organizację i tempo, lecz ponownie zabrakło im skuteczności pod bramką Kolejorza. Ofensywni pomocnicy, Wijnaldum i Bruins, nie zdołali stworzyć żadnej okazji dla jedynego napastnika, Roya Makkaya. Tylko były napastnik Bayernu i kapitan zespołu w nieobecności Giovanniego van Bronckhorsta (kontuzja głowy), zagroził bramce Lecha raz.
Lech Poznań był znacznie bardziej niebezpieczny. Dążyli do szybkiego i różnorodnego ataku i stworzyli sobie cztery duże szanse przed przerwą. Ostatecznie bramkę zdobył obrońca Ivan Djurdjevic. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego przez Semira Stilica, Serb znajdujący się w okolicy bliższego słupka, precyzyjnym uderzeniem głową trafił w dalszy róg, ustalając wynik na 0:1.
W drugiej połowie meczu, Portowcy starali się być bardziej zdecydowani, jednak ich wysiłki kończyły się na próbach, a Luigi Bruins kolejny raz udowodnił, że nie jest prawdziwym "finisherem". André Bahia również był blisko wyrównania wyniku w końcowych minutach spotkania, ale nawet Brazylijczyk nie zdołał pokonać bramkarza Torino.
Feyenoord przegrał 0-1, odnotowując czwartą porażkę w grupie. Po czterech meczach, drużyna z Rotterdamu miała na swoim koncie zero punktów. Lech awansował na trzecie miejsce.
FEYENOORD ROTTERDAM 0-1 LECH POZNAŃ
DATA: 17.12.2008
FEYENOORD: Timmer; Tiendalli, Derijck, Bahia, Wattamaleo; Wijnaldum (65’ Janota), Lucius, Fer (64’ Erasmus), El Ahmadi (56’ Leerdam), Bruins; Makaay
BRAMKA: Djurdjevic (27')
WIDZÓW: 17.000
[OPRACOWALI: Damian i Norbi] [FOTO: Feyenoord.nl]